Wpis z mikrobloga

@Shyvana A ja się po części nie zgodzę - wróciłbym do szkoły w normalnym wydaniu. Gdzie nie ma pupilków i osobistych sympatii nauczycieli. Gdzie ilość zadań domowych jest skrojona w sposób który nie wymaga angażowania całego popołudnia. Gdzie jest czas na rozwijanie zainteresowań, a do nauczyciela można się odezwać poza lekcja, żeby spytać o poradę w jakiejś kwestii która cię dręczy. I najważniejsze - gdzie faktycznie ktoś może Cię pokierować na dalszą
@Shyvana: Nigdy nie odrabiałem lekcji - zawsze spisywałem, do sprawdzianów nie musiałem się uczyć bo na 3 mi starczyło to co z lekcji wyciągnąłem (ew ściąganie). , dodatkowych zajęć po lekcjach unikałem jak ognia, w wolnym czasie poza graniem w nogę, ekspiłem wowa/L2, potem Lol. Do szkoły bym wrócił z chęcią, bo miałbym jeszcze bardziej #!$%@?, ale jednak bez hajsu by mi było smutno :P
@Shyvana: ja bym se tak wrócił do 3 klasy licbazy. Nauczyciele poodpuszczali, poza matma i fizyka bo mat-fiz w końcu. Zero bzdur, nauka tylko tego co lubiłem i w sumie nie za dużo, bo to proste było. Godzin mało, po szkole spotkania z kumplami. Rok zakończony maturami i w pyte długie wakacje.
Ale to jedyny rok który był fajniejszy od pracy.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Shyvana: najgorsze było straszenie maturą przez całe liceum. "Jak ty napiszesz maturę?", "Gdzie cię z tym przyjmą?". A potem się okazało że nawet osoby które napisały rzutem na taśmę nie miały problemu z dostaniem się na swój kierunek. ¯\_(ツ)_/¯
@Shyvana: trzeba być ogarniczonym umysłowo, żeby odrabiać lekcje i uczyć się do sprawdzianów. Do szkoły fajnie byłoby wrócić ze względu na znajomych, totalną wyjebkę na wszystko, klimat lat młodości i #!$%@? rzeczy które sa dzisiaj nie do powtórzenia. Jak było się rakiem z którym nikt nie chciał się przyjaźnić, faktycznie nie ma do czego wracać.
@Shyvana: poza tym, skoro tak ci przeszkadzała nauka (tak piszesz w oryginalnym poście) to po co to było robić na siłę? Wydaje się jakbyś miała jakieś problemy z komunikacją, bo najpierw narzekasz konieczność nauki niepotrzebnej (według ciebie) wiedzy, a potem wyzywasz ludzi, którzy tego nie robili.
@swagerstom:

> można było kształcić się w czymś co naprawdę interesowało


Tak myślała większość w szkole, bo „po co mam czytać te gupie lektóry albo uczyć się bioli”. I z tych osób malutka cześć jest ekspertem w jakiejś dziedzinie, a reszta skończyła jako Janusz jebiący w fabryce azbestu za 2k netto i mówiący, że „wróciłby do szkoły”. XD
@Shyvana: jedyne za czym można tęsknić to beztroska ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie przejmowanie się, rachunkami, zakupami, sprzątaniem kibla, praniem, jedzeniem czy jakąkolwiek usterką w domu.. ale tak! masz rację, życie dorosłe jest fajniejsze :D
Nigdy wcześniej nie miałam tyle czasu


@Shyvana: jak wy wszyscy to robicie, ja nie mam czasu na nic produktywnego mam wrażenie, w pracy 7-15 więc wstaję 5.40 i wracam koło 16, zrobić jakieś zakupy to już 17, ugotować, poodkurzać, posprzątać, wstawić pranie , wyprasować sobie jakieś ciuchy na jutro, przygotować sobie jedzenie do pracy - i trzeba iść się kąpać, bo już po 21, włosy schną pół h z suszarką więc
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@pollyanna:
¯_(ツ)_/¯

Nie sprzatam codziennie, zakupy robie jedne duze raz w tygodniu, raz w tygodniu w weekend pranie, nie kupuje ubran ktore trzeba prasowac albo mam ich niewiele, jedzenie do pracy kupuje u Pana Kanapki ( mają tez obiady normalnie).

Wracam do domu o 16;30 i w sumie do północy robie co chce, wstaje o 6;30 xD pewnie, zdarzą sie obowiazki w tygodniu ale raczej niewiele. Głównie chodze do kina, na
@Shyvana: śpisz 6,5h? to chyba wiele wyjaśnia, ja staram się spać 8. no i przy kocie odkurzac trzeba codziennie :) a w pracy nie mam żadnego jedzenia jak sobie sama nie zrobię, wiec trzeba gotować, plus mój niebieski tez chce coś jeść. pranie raz w tygodniu - bym chyba utonęła w ciuchach, ale ja codziennie rzucam rzeczy do prania. generalnie zazdro ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Shyvana: prawda jest taka że za bardzo na serio podchodziliśmy do tej szkoły. Wmówiono nam że dobre oceny są potrzebne, bo jak nie to będziemy kopać rowy itd, a to gówno prawda. Trzeba było się uczyć tak żeby mieć 2,3 z każdego przedmiotu, a jak się wróci do domu to mieć #!$%@? na prace domowe tylko zajmować się swoimi zainteresowaniami