Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem w związku z dziewczyną od prawie roku i waham się nad zakończeniem tego. Kłótnie zdarzają się często i w 99% ona inicjuje o totalne pierdoły. Wie o tym dobrze, bo mieliśmy już koło 5 poważnych rozmów na ten temat i za każdym razem obiecywała, że już się ogarnie i nie będzie się czepiać. Ostatnio z 3 tyg temu płakał i przepraszała mówiąc, że nie wie sama czemu to robi, ale nie może nad tym zapanować. Awantury potrafią być dosłownie z każdego powodu i to często totalnie niezrozumiałego dla mnie. Przykładowo wspomniałem jej kiedyś, że chciałbym gdzieś poznać nowych znajomych z podobnymi zainteresowaniami co moje, bo myślę, że dobrze czułbym się wśród ludzi którzy postrzegają świat jak ja. Pyk, foch. Nie odzywa się do mnie przez cały dzień, po czym mówi, że jestem chamem i mogłem jej wprost powiedzieć, że jest dla mnie niewystarczająca. WTF? Jesteśmy na wakacjach w Grecji, wstaliśmy rano, jemy śniadanie, cyk - foch. Po paru moich pytaniach co się stało przestaje się odzywać na pół dnia. Po czym odpowiada po paru godzinach, że taki miała humor po prostu. Dzięki wielkie za #!$%@? mi dnia na wczasach. To się powtórzyło na wyjeździe jakieś 3 razy. Sama nie wiem dlaczego robi to afery, ale robi. Zdarzają się przeważnie raz w tygodniu od blisko roku.
Dodatkowo czuje, że nie pasujemy do siebie życiowo. Ona po zawodówce, bez matury, bez żadnych planów i ambicji. Jedyne co robi po powrocie z pracy to leży na łóżku do 1 w nocy z telefonem w ręce, na zmianę z oglądaniem netflixa. Zero zainteresowań, hobby, zero wiedzy o świecie, dosłownie o czymkolwiek. Dodatkowo klnie i czasem przy znajomych albo mojej rodzinie czuje lekkie zażenowanie. Nie chce absolutnie zabrzmieć jakbym się wywyższał, albo był pyszałkowaty, ale z drugiej strony jestem po studiach, stale się rozwijam, założyłem ostatnio firmę, mam kilka pasji, lubię spędzać aktywnie czas nie siedząc przed netflixem każdego wieczoru. Wydaje mi się, że żyjemy w dwóch różnych światach. Nie ma oczywiście tylko negatywów, czasem naprawdę jest miło, potrafi być też czuła i wesprzeć w problemie, w łóżku też się fajnie dogadujemy. Związaliśmy się trochę z przypadku, gdzie też nie wiedziałem do końca jakie są realia, bo to sprytnie ukrywała.
Pytanie tylko czy to ma dalszy sens. Nie widzę na pewno z nią przyszłości, zakładania rodziny, dzieci i wspólnego starzenia się. Stąd moje wahania czy warto dla tych miłych chwil, które się zdarzają nawet często, przełknąć różnice charakterów i planów na życie i być z nią dalej? Czy może lepiej to skończyć?

#anonimowemirkowyznania #zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 11
MętnyProgramista: Powiem Ci tak, czytając twój wpis mam wrazenie jakbyś opisywał mój poprzedni związek.
Miałem prawie identycznie - kłótnie bardzo często, kiedy wyszedłem raz na ruski rok z kolegami na piwo to zrobiła mi awanture.
Musiałem być pod telefonem co 15 minut bo ja nie byłem to już sie spinała.
Miała zero zainteresowań, swoj wolny czas spedza w lozku przegladajac insta i ewentulanie raz na jakis czas cos obejrzy w tv.
@AnonimoweMirkoWyznania: Po pierwsze nie zostawiaj jej wbrew opinii Mirków, pewnie ją kochasz a ona z całą pewnością nie ma nad tym kontroli i strasznie cierpi. Zamiast tego namów ją na psychoterapię, brzmi jak coś z okolic zaburzeń borderline, terapia może jej pomóc się ogarnąć, więc jeśli Ci na niej zależy to jej pomóż a nie się wypinaj jak ci się nie podoba.

Wiem że ciężko taką osobę zrozumieć, ale wierz mi