Wpis z mikrobloga

Terlikowski: PiS to nie są konserwatyści. Grają rolę obyczajowej prawicy, ale grzeje ich tylko władza

Z punktu widzenia katolickiego konserwatysty pisowskie zmiany są szkodliwe. Mieliśmy konserwatywny Trybunał Konstytucyjny, który pod przewodnictwem prof. Zolla zablokował aborcję z przyczyn społecznych. Kolejny konserwatywny Trybunał pod przewodnictwem prof. Rzeplińskiego - krótko przed rozwiązaniem go przez PiS - potwierdził prawo lekarzy do klauzuli sumienia. I to w bardzo mocnym orzeczeniu. Dzięki temu lekarz ma prawo odmówić aborcji albo przepisania tabletek antykoncepcyjnych i nie musi wskazywać pacjentowi innego lekarza, który to zrobi. To wszystko były świetne orzeczenia. PiS to zepsuł. (...) Być może TK jest teraz nawet bardziej konserwatywny, ale totalnie pozbawiony autorytetu. Jego orzeczenia mogą być podważane. Jeśli wybory wygra inna opcja, to będzie miała pretekst, żeby ich wszystkich powymieniać i zrobić w Polsce rewolucję światopoglądową a la Zapatero.

Wywołują tylko kolejne gównoburze w internecie, z których po tygodniu nic nie zostaje. I nie chodzi mi tylko o obronę życia, lecz także o wzmocnienie małżeństwa i rodziny. Choćby drobne rzeczy, ale nawet tego nie ma. [Czyli?] Małe zmiany w prawie, które by chroniły małżeństwo, np. wprowadzały rozwiązania z Norwegii. Jeśli tam rozwodzi się para, która ma dzieci do 16. roku życia, to musi odbyć rozmowę uświadamiającą, jakie będą skutki rozwodu dla dzieci. Dostają też narzędzia psychologiczne, żeby spróbować wyjść z kryzysu. I wiele małżeństw próbuje jednak ze sobą zostać. Norwegia nie robi tego oczywiście z powodu nauk katolickich, tylko po prostu wie, że to się opłaca społeczeństwu.

Zrobili parę rzeczy, które są okej. Jedna, którą po waszej stronie nazywacie kiełbasą wyborczą, ale lewica na świecie domaga się tego od dawna, to realna redystrybucja środków do klas uboższych. To sukces PiS, który całkowicie zmienił narrację o transferach. Teraz już tylko liberalny beton twierdzi, że to są rzeczy szkodliwe i niepotrzebne. Druga dobra rzecz - i to jest paradoks, bo przecież PiS bardzo głośno sprzeciwiał się imigracji - że za ich rządów znalazło się w Polsce milion imigrantów: Ukraińców, Pakistańczyków, Hindusów. Ta masa ludzi nieźle odnalazła się w Polsce i to mnie cieszy.

Z perspektywy konserwatywnego myślenia nie jest bardzo istotne, kto rządzi w danym państwie, tylko kto sprawuje władzę nad rozrywką i kulturą. Dla prawicowca, tak samo jak lewicowca, najważniejsze powinno być rozbicie monopolu GAFA i technokratów z Doliny Krzemowej. Bo jeśli chodzi o formację moich dzieci, to nie kształtuje ich pisowski czy razemowski program w szkole, ale to, co zobaczą na Facebooku i YouTubie oraz co im pokażą filtry Google w wynikach wyszukiwania. To jest tysiąc razy ważniejsze niż Kaczyński czy ktokolwiek inny u władzy. Oto realny problem: jak zachować w dzisiejszym świecie prawdziwą debatę i możliwość kształtowania różnych postaw.


Mam kolegę nauczyciela w jednej z podwarszawskich szkół. Opowiada, że w każdej klasie są dzieci wietnamskie, chińskie czy hinduskie. Jeśli ich rodzice są zamożni, to te dzieci się świetnie integrują, bo biorą korki z polskiego. A jak są biedne, to się nie integrują w ogóle i nie rozumieją lekcji. Nasze państwo nie ma żadnej świadomej polityki nauczenia tych dzieci języka, wprowadzenia ich w polską specyfikę. Biedny wpadnie do getta i nigdy z niego nie wyjdzie. Tego chcemy?

Potrzebna jest jakaś polityka wobec imigrantów. I w PiS, i w PO są ludzie, którzy to wiedzą. Ale system, który zbudowały nowe media internetowe, powoduje, że jakakolwiek próba porozumienia się w tej sprawie wywołałaby dym, burzę, okrzyki o zdradzie.

Tylko żeby cokolwiek dobrego z tego wyszło, obie strony musiałyby się godzić na poważną debatę. Przykład - postać Dmowskiego. To, co robił w latach 30., było dość paskudne, promował ordynarny antysemityzm. Ale to mu nie odbiera zasług w czasie odzyskiwania niepodległości. Jeżeli mamy budować własną tożsamość i wyciągać z historii wnioski, to nie możemy jednych postaci nieustannie piętnować, a innych nieustannie cukrować. (...) Część żołnierzy wyklętych ma na sumieniu zbrodnie np. wobec ludności żydowskiej czy białoruskiej, działy się rzeczy straszne. I nie możemy dawać laurek.

Jestem przeciwnikiem zmiany płci i nigdy tego nie ukrywałem. Ale uważam, że jeśli nasze państwo od osób przechodzących procedurę zmiany płci wymaga wniesienia do sądu oskarżenia przeciwko własnym rodzicom, to popełnia gruby błąd. Nie powinniśmy prawnie nikogo poniżać. Gdyby nie działanie środowisk LGBT, gdyby nie wymiana myśli i informacji między obozami ideowymi, tobym w ogóle nie wiedział, że taki problem istnieje.

Musimy się nauczyć żyć w społeczeństwie głęboko podzielonym ideowo. Ten podział może być coraz ostrzejszy. Już nie jest tak, jak kiedyś, że istnieje szeroki zbiór wspólnych zasad. W dodatku dzięki sieciom społecznościowym wymieniamy myśli głównie z ludźmi o podobnych poglądach, co prowadzi do radykalizacji własnych poglądów. Więc jeśli nie pogodzimy się, że obok istnieją ludzie wyznający rzeczy całkowicie odmienne, to doprowadzimy do sytuacji, w której agresja werbalna z internetu przeniesie się do świata realnego. Bo emocje internetowe będą miały coraz silniejszą tendencję do przenikania w świat realny.


Tomasz Terlikowski (1974) - doktor filozofii ("Lwa Szestowa krytyka europejskiej filozofii racjonalistycznej"), dziennikarz, katolicki publicysta; pracował m.in. w Newsweeku, Frondzie, Ozonie oraz TVP.

#publicystyka #neuropa #socdem #4konserwy #polska #spoleczenstwo #polityka
TerapeutyczneMruczenie - Terlikowski: PiS to nie są konserwatyści. Grają rolę obyczaj...

źródło: comment_B4McbF1UH0I6c2ZjbmRefiiWO4P9fWaV.jpg

Pobierz
  • 11
@Lipathor: Terlik normalnieje już od dłuższego czasu, odnoszę wrażenie że to po prostu rozczarowanie rządami "konserwatystów" - takie realne spojrzenie na sytuację polityczną Polski.

Przecież to jest ultra-katol i ultra-konserwatysta, w teorii beton-beton PiSu... i, jednocześnie, ktoś taki jest niezadowolony z ich rządów, BARDZO niezadowolony. Wiele to mówi, naprawdę - zarówno o kondycji polskich konserwatystów (podział na "zawiedzionych" i "będziemy klakierzyć do samego końca"), jak i o partii jako takiej.

Skoro
@mnik1: Ale on zniechęca się do PiSu tylko dlatego ze jest za mało katolicko zamordystyczny. Mam wrażenie ze on chciałby prawa opartego na Biblii a pewnie jakby go zapytać czy popiera karę śmierci za aborcje to tez by się zastanawiał. PiS to PRL bis w czystej postaci i oni wcale nie celują w konserwatystów tylko w tych, którym się nie chce robic w życiu cokolwiek więcej niż minimum
@TerapeutyczneMruczenie: Terlik jakby trochę normalniał ;)


@GordonL Jak Giertych - porostu szuje widzą, że konserwatyzm/prawactwo idzie w kierunku absurdalnego zidiocenia, którego się nie da bronić to łagodnieja w swojej narracji aby się od oszolomstwa zdystansowac. Inaczej całkowicie stracą wiarygodność. Wyrachowane mendy bo kiedyś w słowach nie przebierali. Giertych był cwanszy bo dostrzegł trend wcześniej. Terlikowski dopiero niedawno dostrzegł oszolomowy kierunek konserw.