Wpis z mikrobloga

Lubię serial #przyjaciele #serial więc pokusiłam się o lekką lekturę książki „Przyjaciele, ten o najlepszym serialu na świecie”. Póki co przeczytałam już prawie całą.
Początek zapowiada się dobrze, dużo faktów, ciekawostek- tego właśnie oczekiwałam od tej książki.
Ale im dalej w las tym bardziej ja-pier-do-lę.
Rozwodzenie się na całe rozdziały i nachalne wtręty o tym jaki to biały serial (taki nie wielokulturowy, gdzie w nim czarni chlip chlip), jaki to homofobiczny (żarty, chociaż Carol i Suzan trochę to ratują wg narracji z książki, no ale ich ślub też nie taki), seksistowski! No i żydzi, niby żydzi ale za mało żydowscy jednak, a mało w telewizji żydów.
Momentami ta narracja trochę broni serialu, ale im dalej tym te tematy są coraz bardziej rozwleczone.

Od początkowej satysfakcji przeszłam płynnie do zażenowania i poczucia zaszczucia.

Serio, na świecie jest miejsce dla wszystkich i nie musimy wszędzie na siłę wtykać wszystkiego i każdego, żeby przypadkiem ktoś się nie poczuł urażony. Urazić może prędzej traktowanie jakiejś grupy jak ludzi specjalnej troski, którym trzeba na siłę wszędzie znajdować miejsce.

I ja rozumiem, że telewizja kształtuje poglądy i postrzeganie świata. Dobrze, że pokazuje się różne rzeczy- czarnego, geja, żyda, różne kultury, poglądy, rasy. Ale nie kurde na siłę, wszędzie, parytetowo. Bo to się po prostu nie klei, nie jest spójne, jest sztuczne. Na wszystko jest miejsce i czas, a przestrzeni do zagospodarowania jest naprawdę mnóstwo.

Nope nope nope

#zalesie #recenzja #ksiazka #czytajzwykopem #oswiadczenie
Pobierz hellyea - Lubię serial #przyjaciele #serial więc pokusiłam się o lekką lekturę książk...
źródło: comment_ZOVqPTdnnyc5kb9uJ2FhAGIpbztaKVnt.jpg
  • 6