Wpis z mikrobloga

Home, sweet home...

Psychiatryk to straszne miejsce i nie ma co się temu sprzeciwiać. Poprawia stan jednych ludzi i pogarsza drugich. Mimo to wszyscy ładowani są do jednego worka.
Prostytutka sprzedana przez rodziców do Polski w wieku 14 lat, dzieciaki z autyzmem wrzucone tu na 'przechowanie' przez rodziców, ludzie którzy piszą pozwy bo 'lekarka się na mnie uwzięła', ludzie w depresji, agresywni kolesie, murzyn... To tylko jeden oddział w jednym szpitalu i w jednym momencie. Ile ludzi chodzących po wolności potrzebuje specjalisty - tego nie wie nikt, ale na pewno jest ich dużo.
Niektórzy siedzą na Mirko i wylewają swoje kompleksy na innych.
Ludzie życzący mi śmierci, ludzie mówiący, że gwałt mi się podobał, ludzie, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem, ludzie, którzy są mądrzejsi od psychiatrów, kolesie nienawidzący kobiet, ludzie, którzy mówili że ta relacja to bait i robię to dla atencji. To tylko jeden portal ze śmiesznymi obrazkami, jedno miejsce w sieci, jeden wycinek czasu.
Cały świat to jeden wielki psychiatryk. Twój kolega z pracy ma schizofrenię, niezdiagnozowaną. Po prostu jest jakiś 'dziwny', ale do lekarza nie pójdzie. No bo przecież psychiatra jest dla psycholi. Koleżanka już któryś tydzień przychodzi na uczelnię niewyspana i smutna, może ma problemy. Ale przecież psycholog jest dla świrów a depresja nie istnieje.
Spójrzcie w lustro, sami nie jesteście do końca zdrowi. Ale przecież 'rozwój osobisty' jest przereklamowany i nie działa.

Dziś smutno. Przede mną długa droga do wyzdrowienia.
Dziękuję Mirkom i Mirabelkom za słowa wsparcia.
Tag i mnie można dać na czarno.

#psychonudles #psychiatria #psychiatryk #depresja #przemyslenia
s.....s - Home, sweet home...

Psychiatryk to straszne miejsce i nie ma co się temu s...

źródło: comment_6t0Oi8jrHmKKnFXZ4QEX9ouQg3ArTYcc.jpg

Pobierz
  • 83
@send_nudles: Pierwsze kilka dni na zamkniętym to jest dramat.Smród który tam panuje był dla mnie nie do zniesienia.Trafiając z zamkniętego na otwarty to czułem się jak młody Bóg i takie samo uczucie towarzyszyło mi kiedy wychodziłem już na stałe do domu.Niestety życie szybko weryfikuje i tak jak byłem szczęśliwy wychodząc tak teraz znów jest dramat. Szybkiego powrotu do zdrowia