Wpis z mikrobloga

#pytanie #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #zwyczaje #stereotyp

O co chodzi z tym stereotypem "zniewolonego męża" i tym słynnym często podkreślanym w memach/żartach zakazem od żony na wychodzenie na piwo z kumplami? To po co się tacy żenią skoro lubią imprezować? Mnie przykładowo imprezowanie nie interesuje i jakbym miał żonę to naprawdę rzadko kiedy chciałbym gdzieś bez niej wychodzić. O co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi - jakaś PRLowska duma że facet musi rządzić w związku i wolno mu na więcej? No nie ogarniam?
  • 7
@jezus_cameltoe: jak się jest w związku z normalną inteligentną kobietą to nie ma żadnego problemu, jednocześnie nie jest się debilem, który wychodzi na piwo, a wraca z #!$%@? ryjem w podartych ciuchach, bez telefonu i kluczy to nie ma takiej opcji, żeby kobieta czegokolwiek zakazywała.
Nigdy nie zaznałem w związku jakichkolwiek tego typu ograniczeń.
@jezus_cameltoe: troszkę kategoryzujesz. Albo imprezowanie albo siedzenie na piździe. Ja na przykład lubię sobie czasem wyskoczyć z ziomkiem, pogadać co się pozmieniało, wypić piwko lub dwa. W firmie impreza integracyjna to też fajna okazja żeby wyluzować, pogadać z ludźmi i tyle. I nie chodzi o znudzenie partnerką czy monotonie albo chęć wyszalenia się. Po prostu każdy ma jakieś tam życie towarzyskie i zwyczajnie warto trzymać kontakty. Każda zdroworozsądkowa osoba to rozumie.