Wpis z mikrobloga

"Stary człowiek umarł i idzie do nieba; widzi tam w recepcji Jezusa, który przywołuje go i mówi:
- Witaj, starcze, w niebie. Muszę wpisać twoje dane. Powiedz mi swe imię.
- Na imię mam Józef - odpowiada starzec.
- A to zbieg okoliczności - mówi Jezus na to - kiedy ja przebywałem na ziemi, mój ojciec miał na imię Józef.
- No cóż, ja miałem syna - powiada starzec. - Teraz byłby mniej więcej w twoim wieku.
- To niezwykłe... ale ja opuściłem dom w młodości.
- Mój chłopak też - rzecze starzec - odszedł z przyjaciółmi i zajmowali się magią i różnymi mistycznymi sprawami.
- Zadziwiające - mówi Jezus - dokładnie to samo stało się ze mną. Powiedz mi jaką pracę wykonywałeś na ziemi?
- Byłem cieślą - odpowiada stary człowiek.
- Zdumiewające - mówi Jezus. - Mój ojciec także był cieślą. Nie sądzisz, że ...
- Nie - przerywa mu starzec. - Bo widzisz: mój chłopak nie urodził się w sposób, w jaki rodzą się zwykli chłopcy.
- Tak było i ze mną - rzecze Jezus.
- Nie - odpowiada starzec. - Wszędzie poznam mojego chłopaka po dziurkach w rękach i nogach.
- Takich jak te? - pyta Jezus.
- Ne do wiary - wykrzykuje starzec.
- Uwierz, tak wiele się zgadza. Na pewno jesteś moim ziemskim ojcem, Józefie.
- A ty jesteś moim chłopcem. Kochany Pinokio!"

#dowcip #pinokio
  • 9
@paparito: Po pierwsze Józef nie był ojcem Chrystusa, po drugie Chrystus urodził się w normalny sposób, tylko począ w inny, po trzecie św. Józef zmarł zanim Chrystus zmarł na Krzyżu, więc ten argument z dziurami w nogach, jest nie trafny. Prawie nic się nie zgadza. Popracuj nad wymyślaniem kawałów
@Flapjadzek: Po pierwsze, drugie i trzecie wiem. Po czwarte raczej się począł. Po piąte nie wymyśliłem go, a znalazłem, po szóste wywołał uśmiech na mojej twarzy, więc uznałem że na czyjejś wywoła również. A, po siódme - Gepetto to nie Józef po włosku. Jak już się doszukujemy błędów.
@paparito: Akurat nie wymyśliłem:
"-Ne do wiary - wykrzykuje starzec."
Znaczy, że skopiowałeś z błędem, bo "ne" nie mówią już nawet na wioskach. Skończ kłamać bo pogrążasz, się jeszcze bardziej. Ja wymyślam kawały, ale ja przynajmniej potrafię się do nich przyznać
Facet z kobietą szyli przez pustynie wiele godzin, niestety wodę wypili już dawno.

Nagle facet rzucił się na kobietę, zdjął jej bluzkę i zaczął ssać piersi, raz jedną, raz drugą.

- Przestań, co robisz? To boli.

- Wybacz musiałem. Inaczej umarłbym z pragnienia.

Wstali i poszli dalej. Nagle kobieta wyjęła siekierę z plecaka i rzuciła się na niego, po czym obrąbała mu nogi.

- AAA...dlaczego? Za co?

- Mówiłeś, że masz wodę
Facet z kobietą szyli przez pustynie wiele godzin, niestety wodę wypili już dawno.

Nagle spotkali murzyna, który sprzedawał wodę.

- Po ile ta woda spytali?

- Pan daje stówę, a Pani musi się ze mną pół godziny zabawić.

- Dobra daje stówę pochwał na ciebie: jesteś rycerski, szlachetny, mężny, odważny...

Gdy doszedł do 100 pochwały to powiedział

- ...przyjacielski, stówa

- Ale, ale...

- Na bezrybiu i rak ryba - powiedział facet.
Jasio poszedł na lekcje Przygotowani do Życia w Rodzinie i Pani zapytała dzieci:

- Kiedy rodzice uprawiają seks?

- Kiedy nas nie ma w domu;

- Kiedy śpię;

- Tuż przed zajściem w ciąże mamy;

- Kiedy jadą na wczasy, a ja jadę do babci na wakacje.

Nagle Jasio powiedział na cała klasę:

- Moja mama uprawia seks kiedy jedzie w delegacje, a tato kiedy przychodzi korepetytorka z angielskiego i po "korkach"