Wpis z mikrobloga

100/100 #100perfum #perfumy

Brutal Classic (okolice 1970, EdC)
Pamiętam łzy goryczy, gdy seria Mireczka @dr_love nie zakończyła się recenzją BRUTALA. Ja tego błędu nie popełnię.

Brutal to przykład zapachu z grupy zapachów trawiastych, trochę zielonych: kumaryna, wetiweria, lawenda, bergamotka. Tak jak byśmy wąchali mężczyzne 30+ lat temu. Klasyka #pdk. My tutaj #heheszki ale ta pasta pokrywa się z rzeczywistością w tym przypadku.

Zacznę od pewnego cytatu. W taki sposób Brutal był niegdyś reklamowany:
„Emancypacja kobiet jest mrzonką, próbą ucieczki przed naturą, odrzuceniem dominacji mężczyzny nad płcią piękną, sztucznym przeobrażeniem świata (...). Nawet na stanowisku kierowniczym niewiasta wzdycha, przyglądając się mężczyźnie dobrze zbudowanemu, o szorstkim sposobie bycia. Uwielbienie dla ogłady znika, gdy pojawia się zdecydowanie, brutalność".
Gdyby ktoś w dzisiejszych czasach taką reklamę wypuścił, kwik wszystkich feministycznych organizacji słychać by było na całym świecie, a ja udałbym się bez wahania po swój własny flakon Brutala, bo jestem fanem sztuki trollingu. Widocznie "męskość" stała się passé.

Firma Miraculum istniała na Polskim rynku od 1924 roku. Jeżeli kojarzycie zapachy Pani Walewska, czy choćby Wars, to już wiecie, kto je produkował. W roku 2014 zostali wykupieni przez La Rive - producenta budżetowych "inspiracji". Obecnie Brutal wychodzi pod szyldem La Rive.

Brutalem pachniał mój dziadek, pachniał nim również mój ojciec. Od kiedy tylko pamiętam, przynajmniej jeden jego flakon stał na półce z kosmetykami w moim domu, więc można uznać, że znam go od dziecka.
Nihiliści go nienawidzą, bo gdyby nie on, prawdopodobnie połowa z nas w ogóle by się nie urodziła. Sam posiadam zarówno kolońską wersją Classic, dezodorant, jak i taką bajerancką z atomizerem wersję Intense. Tak, Brutal doczekał się też modnej wersji Intense. Następną wersją będzie Extrait de Parfum, której jedna kropla spowoduje skażenie w promieniu 2km od miejsca aplikacji.
Wiele o nim można powiedzieć, jednak nie jest to zwykły przeciętniak. Przeciętne zapachy to w moim rozumieniu zapachy "prania", czyli świeże, niczym nie wyróżniające się. Wiele osób powiedziało mi, że jest to zapach "dziada", ale też kilka komplementów dostałem. Jego odbiór przez otoczenie jest dość losowy. Jedno jest pewne - trzeba mieć COJONES, żeby go nosić i przyjmować na klatę zarówno komplementy, jak i dissy. Większości Polaków kojarzy się on jednak z czasami PRLu, kiedy to Old Spice był objawieniem, a na każdym skrzyżowaniu stał przynajmniej jeden kiosk Ruchu, gdzie Brutala dało się za niewielką cenę kupić. Teraz mamy całe zatrzęsienie metroseksualnych pachnidełek, które to z powodzeniem podbijają rynek.

Teraz o samym zapachu - jedni go kochają, inni patrzą z sentymentem, a jeszcze inni nienawidzą. Ja go lubię - jest jednoznacznie męski, co obecnie rzadko się zdarza. Moim zdaniem jest to całkiem solidna, choć mocno dziadkowa kompozycja. W otwarciu dostajemy aromat niczym z salonu barberskiego. Od zawsze przypominał mi inny zapach, który już znałem - Aramis Aramis. Na pierwszy plan wychodzi mech dębowy z lawendą i trawą. Po dwudziestu minutach czuję tu już głównie goździki, lawendę, mech dębowy i wetywerię, jednak naprawdę ciężko było poznać "co jest co", bo jakość składników - delikatnie ujmując - nie powala. Ta faza utrzymuje się już do końca jego życia na skórze.

Trwałość to 4-5h przy dość solidnej projekcji przez 2h.

Wraca moda na zapachy w stylu retro, więc może i taki Brutal wróci do łask. Od przynajmniej kilku lat nie czułem go na nikim innym. Jest znacznie bardziej wyjątkowy niż jakikolwiek zapach od Paco Rabanne czy Lacoste.

Dobrnęliśmy do końca. Może jeszcze w przyszłości będę coś wrzucać, gdy będę miał tą słynną "wenę".

Dziękuję zarówno za wszystkie komentarze pozytywne, jak i też "pociski" tych, którzy się z moimi wpisami nie zgadzali.

Typ: aromatic FOUGERE
Zapach: 6.5/10
Trwałość: 5/10
Projekcja: 7/10
Oryginalność: 5/10
Komplementy: 4/10
Podobne zapachy: Aramis Aramis
Cena: 10zł za 100ml
KaraczenMasta - 100/100 #100perfum #perfumy

Brutal Classic (okolice 1970, EdC)
Pa...

źródło: comment_zfpOSU4uGiH1evz4xWRreX8roSqmSrEK.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
@KaraczenMasta: Brutal to klasyk, ojciec tego używał, potem przerzucił się na Nivea. Pamiętam kiedyś sam mu pod choinkę kupiłem. Brutal był też idealny do zmywania markerów lub jak się już kończyły to jako przedłużenie ich żywotności. Wtedy był profit w postaci dodatkowego zapachu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 21
@KaraczenMasta: jakiś czas temu będąc na zakupach w Auchan testowałem wersję intense. Serio nie jest zła. Ktoś tu krzyczał na mnie, że brutal tfu, że są lepsze rodzime produkcje. Ja uważam że warto mieć tego typu flakon, tego typu tzn męski do bólu, nawet po prysznicu czy prysnac się przed sprzątaniem w piwnicy
  • Odpowiedz
Ostatnio w sklepie spryskalem sobie nadgarstek, i od razu w myślach zobaczyłem mojego nieżyjącego już dziadka który stoi przed lustrem i pędzlem nakłada piankę do golenia. Bardzo ładny zapach który przez zaszufladkowanie został skazany na zapomnienie.
  • Odpowiedz