@stworek_potworek_pokaze_jezorek: Nie wiem czy to dobry pomysł. Pani Ola ma ten problem, że jest znana i to może mieć konsekwencje. Chociażby - duże zainteresowanie bez związku z pracą, jaką tam wykonuje. Znakiem tego, nie musi jej wcale wykonywać dobrze. Nie tylko z tego powodu. Bo do tego jest, przynajmniej wg mojego specyficznego gustu - absurdalnie śliczna. Co za tym dalej idzie - motywacje pacjentów też mogą nie być zdrowe i właściwe.
@stworek_potworek_pokaze_jezorek: kiedyś czytałem z nią wywiad, mówiła że ma całe życie problemy przez tę rolę, bo nikt jej nie traktuje poważnie, każdy ją bierze za głupią Kasię z 13 posterunku. Ogólnie trochę słabo, szczególnie, że ona całkowicie zrezygnowała z kariery aktorskiej.
@the_revenant myślę, że terapeutą nikt nie zostaje przypadkowo. Poza tym przez pierwsze lata ich praca jest nadzorowana przez supervisora z doświadczeniem. Była też inna dość znana z seriali dla kur domowych aktorka (nie pamiętam teraz nazwiska, ale niedawno niestety zmarła), która została terapeutą po własnych ciężkich doświadczeniach życiowych i z tego co widziałem wszyscy bardzo pozytywnie oceniali jej pracę.
O trolli bym się nie martwił, bo wątpię, żeby mieli odwagę przyjść irl
Wiele jest atrakcyjnych kobiet terapeutek, w tym moja, ale uwierz mi, że człowiek przychodzący z prawdziwymi problemami do terapeutki ostatnie o czym myśli, to o tym, że jest ona atrakcyjna.
Nie wiem czemu tak zakładasz. Ja mam dość poważne problemy, ale myślę, że to, że jest atrakcyjna... no trudno byłoby mi o tym nie myśleć. Chyba nie potrafiłbym. Jak mi libido zaniknie, to można mnie śmiało pochować. Dopóki mam puls,
Zakładam po tym, że sam chodziłem kilka miesięcy regularnie na terapię do atrakcyjnej terapeutki, wciąż wpadam czasem w razie potrzeby, i naprawdę człowiek z problemami typu ataki paniki czy myśli samobójcze nie ma głowy do tego, żeby podkochiwać się w terapeutce. Wiem, że istnieje coś takiego jak przeniesienie, ale ja się nawet o to nie otarłem.
Teraz pójdę do takiej pani terapeutki i stwierdzę, że nie
Widzę, że rzutujesz własne doświadczenie na innych:
Zakładam po tym, że sam chodziłem kilka miesięcy regularnie na terapię do atrakcyjnej terapeutki, wciąż wpadam czasem w razie potrzeby, i naprawdę człowiek z problemami typu ataki paniki czy myśli samobójcze nie ma głowy do tego, żeby podkochiwać się w terapeutce. Wiem, że istnieje coś takiego jak przeniesienie, ale ja się nawet o to nie otarłem.
Co to znaczy? Na terapię chodzi się regularnie minimum kilka miesięcy, żeby przyniosła jakiś skutek, czasem ludzie chodzą parę lat. Byłeś u psychoterapeuty czy zwykłego psychologa? Wizyta u psychologa nie ma nic wspólnego z terapią. U psychoterapeuty będąc "parę razy" też nawet się nie otrzesz o to jakie działanie ma terapia.
Nie wiem czy mnie rozumiesz: chciałbym porady odnośnie zarabiania pieniędzy od kogoś, kto dobrze
#psycholog #psychologia #ciekawostki #aktorka
Nie wiem czy to dobry pomysł. Pani Ola ma ten problem, że jest znana i to może mieć konsekwencje. Chociażby - duże zainteresowanie bez związku z pracą, jaką tam wykonuje. Znakiem tego, nie musi jej wcale wykonywać dobrze. Nie tylko z tego powodu. Bo do tego jest, przynajmniej wg mojego specyficznego gustu - absurdalnie śliczna. Co za tym dalej idzie - motywacje pacjentów też mogą nie być zdrowe i właściwe.
Była też inna dość znana z seriali dla kur domowych aktorka (nie pamiętam teraz nazwiska, ale niedawno niestety zmarła), która została terapeutą po własnych ciężkich doświadczeniach życiowych i z tego co widziałem wszyscy bardzo pozytywnie oceniali jej pracę.
O trolli bym się nie martwił, bo wątpię, żeby mieli odwagę przyjść irl
Nie wiem czemu tak zakładasz. Ja mam dość poważne problemy, ale myślę, że to, że jest atrakcyjna... no trudno byłoby mi o tym nie myśleć. Chyba nie potrafiłbym. Jak mi libido zaniknie, to można mnie śmiało pochować. Dopóki mam puls,
Zakładam po tym, że sam chodziłem kilka miesięcy regularnie na terapię do atrakcyjnej terapeutki, wciąż wpadam czasem w razie potrzeby, i naprawdę człowiek z problemami typu ataki paniki czy myśli samobójcze nie ma głowy do tego, żeby podkochiwać się w terapeutce. Wiem, że istnieje coś takiego jak przeniesienie, ale ja się nawet o to nie otarłem.
I dalej może być podobnie. Byłem parę razy na
Co to znaczy?
Na terapię chodzi się regularnie minimum kilka miesięcy, żeby przyniosła jakiś skutek, czasem ludzie chodzą parę lat.
Byłeś u psychoterapeuty czy zwykłego psychologa? Wizyta u psychologa nie ma nic wspólnego z terapią.
U psychoterapeuty będąc "parę razy" też nawet się nie otrzesz o to jakie działanie ma terapia.