Wpis z mikrobloga

@stworek_potworek_pokaze_jezorek:
Nie wiem czy to dobry pomysł. Pani Ola ma ten problem, że jest znana i to może mieć konsekwencje. Chociażby - duże zainteresowanie bez związku z pracą, jaką tam wykonuje. Znakiem tego, nie musi jej wcale wykonywać dobrze. Nie tylko z tego powodu. Bo do tego jest, przynajmniej wg mojego specyficznego gustu - absurdalnie śliczna. Co za tym dalej idzie - motywacje pacjentów też mogą nie być zdrowe i właściwe.
@the_revenant myślę, że terapeutą nikt nie zostaje przypadkowo. Poza tym przez pierwsze lata ich praca jest nadzorowana przez supervisora z doświadczeniem.
Była też inna dość znana z seriali dla kur domowych aktorka (nie pamiętam teraz nazwiska, ale niedawno niestety zmarła), która została terapeutą po własnych ciężkich doświadczeniach życiowych i z tego co widziałem wszyscy bardzo pozytywnie oceniali jej pracę.

O trolli bym się nie martwił, bo wątpię, żeby mieli odwagę przyjść irl
@troglodyta_erudyta:

Wiele jest atrakcyjnych kobiet terapeutek, w tym moja, ale uwierz mi, że człowiek przychodzący z prawdziwymi problemami do terapeutki ostatnie o czym myśli, to o tym, że jest ona atrakcyjna.


Nie wiem czemu tak zakładasz. Ja mam dość poważne problemy, ale myślę, że to, że jest atrakcyjna... no trudno byłoby mi o tym nie myśleć. Chyba nie potrafiłbym. Jak mi libido zaniknie, to można mnie śmiało pochować. Dopóki mam puls,
@the_revenant

Nie wiem czemu tak zakładasz.

Zakładam po tym, że sam chodziłem kilka miesięcy regularnie na terapię do atrakcyjnej terapeutki, wciąż wpadam czasem w razie potrzeby, i naprawdę człowiek z problemami typu ataki paniki czy myśli samobójcze nie ma głowy do tego, żeby podkochiwać się w terapeutce. Wiem, że istnieje coś takiego jak przeniesienie, ale ja się nawet o to nie otarłem.

Teraz pójdę do takiej pani terapeutki i stwierdzę, że nie
Widzę, że rzutujesz własne doświadczenie na innych:

Zakładam po tym, że sam chodziłem kilka miesięcy regularnie na terapię do atrakcyjnej terapeutki, wciąż wpadam czasem w razie potrzeby, i naprawdę człowiek z problemami typu ataki paniki czy myśli samobójcze nie ma głowy do tego, żeby podkochiwać się w terapeutce. Wiem, że istnieje coś takiego jak przeniesienie, ale ja się nawet o to nie otarłem.


I dalej może być podobnie. Byłem parę razy na
@the_revenant

Byłem parę razy na różnych terapiach.

Co to znaczy?
Na terapię chodzi się regularnie minimum kilka miesięcy, żeby przyniosła jakiś skutek, czasem ludzie chodzą parę lat.
Byłeś u psychoterapeuty czy zwykłego psychologa? Wizyta u psychologa nie ma nic wspólnego z terapią.
U psychoterapeuty będąc "parę razy" też nawet się nie otrzesz o to jakie działanie ma terapia.

Nie wiem czy mnie rozumiesz: chciałbym porady odnośnie zarabiania pieniędzy od kogoś, kto dobrze