Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
nieuczulonyvoohha +321
#sylwesterzwykopem
Przez ostatnie 5 lat robiłem w domu sylwestra. Zapraszałem stała ekipę przyjaciół i ich partnerek, moja żona zapraszała swoich znajomych. Mnóstwo żarcia, przygotowań, kilkaset złotych zawsze na to szło. W tym roku jest cienko z kasą - odpuściliśmy organizacje sylwestra. No i nikt nas nie zaprosił xD i tak sobie siedzimy z naszą Kruszynką (pieskiem). Kruszynka od paru dni wcinała preparaty uspakajające - i pomimo już głośnych fajerwerków za oknem, radzi
Przez ostatnie 5 lat robiłem w domu sylwestra. Zapraszałem stała ekipę przyjaciół i ich partnerek, moja żona zapraszała swoich znajomych. Mnóstwo żarcia, przygotowań, kilkaset złotych zawsze na to szło. W tym roku jest cienko z kasą - odpuściliśmy organizacje sylwestra. No i nikt nas nie zaprosił xD i tak sobie siedzimy z naszą Kruszynką (pieskiem). Kruszynka od paru dni wcinała preparaty uspakajające - i pomimo już głośnych fajerwerków za oknem, radzi
309 009+202 = 309 211
Z opuszczeniem hotelu w Kameyama miałem mały problem bo rano przed budynkiem zostałem otoczony przez turystów… z Czech ;) I nie było zmiłuj każdy chciał zdjęcie.
Gdy udało mi się wreszcie uwolnić i ruszyć, parę km dalej za Suzuką moja droga znowu zrobiła się ekstremalnie ruchliwa.
Przejechałem po niej 80 km i gdy miałem już tylko 2 km do zjazdu na inną drogę zatrzymała mnie policja. Stali na poboczu w związku z wypadkiem i najuprzejmiej jak tylko się dało poinformowali że chociaż można tu legalnie pedałować to bardzo proszą mnie o opuszczenie drogi w związku z dużym ruchem. Policjant znający angielski stwierdził że musi mnie eskortować pieszo 400 m do najbliższego zjazdu, gdzie jako mój przewodnik wytłumaczy mi jak mam objechać te 2 ruchliwe kilometry.
Droga, którą oficer mi zaproponował to 20 kilometrowy objazd prowadzący do trasy na którą miałem wjechać za 4 minuty… No cóż był bardzo uprzejmy i był policjantem więc wypadało się zgodzić. Najśmieszniejsze że przy tej jego drodze stał duży znak zakazujący jazdy rowerem ;-) ale wg. Policjanta to żaden problem ;-)
Chciałem jak najszybciej wrócić na trasę więc pierwsza przerwa na jedzenie była dopiero po 100 km. Po drodze kibicował mi japoński pies z okna samochodu, z którym mijałem się przy każdych światłach ;-)
Na nocleg dojechałem do hostelu w Hamamatsu. Świetnie miejsce, z wieloma darmowymi atrakcjami jak ścianka wspinaczkowa czy napoje.
Następnego dnia planowałem oczywiście ruszyć dalej ale rozpadało się na dobre i prognozy pokazywały że będzie to trwać przez kolejne 2 dni. Wykorzystałem więc wolny czas na wizytę w urzędzie imigracyjnym bo coś się nie zgadzało na mojej wizie. Nie mogłem oczywiście zapomnieć o spróbowaniu lokalnych ramenów - doceniam jeszcze bardziej w zimne deszczowe dni!
Pożyczyłem też laptop od japonek z hostelu aby na nowo wyznaczyć ostatnie odcinki do Tokio ale niestety nie da się w wielu miejscach uniknąć ruchliwych dróg. Może mnie jakimś cudem nie rozjadą ale z każdym dniem robi się coraz bardziej niebezpiecznie.
Zanim ruszyłem dalej w drogę skorzystałem jeszcze z zaproszenia na okolicznościową imprezę. W mieście inne hostele o tej porze roku są zamknięte więc wszyscy obcokrajowcy trafili do tego samego miejsca co zaowocowało pianinowo wspinaczkową imprezą - nawet japonki z obsługi do nas dołączyły!
#rowerowyrownik #wyprawaramenowa #japonia #ramen #foodporn #200km