Wpis z mikrobloga

##!$%@? #psychologia #protip

Nie moje:

Tl;dr
Protip: nie wyśmiewaj kogoś kto chce pomóc bo już nigdy nie będzie chciał pomóc tobie ani nikomu innemu

Kiedy byłem mały ale już byłem w wieku kiedy mogłem pomagać w domu, w sumie nie pamiętam dokładnie co się zdarzyło za pierwszym razem, ale myślę że posprzątałem dom (5tka dzieciaków, dwoje dorosłych, spory dom) bo moi rodzice potrzebowali tej małej pomocy. Zamiast dostać małą pochwałę w stylu "hej! Dzięki że pomogłeś!" usłyszałem "co jest z tobą? Uderzyłeś się w głowę?" Albo innym razem jak sam wziąłem się za mycie naczyń mama zawołała "ej chodźcie wszyscy!" dlatego że zmywałem naczynia sam z siebie i już nigdy się to nie zdarzy.
Nawet teraz kiedy już jestem dorosły kiedy ona jest w pobliżu i zaczynam ogarniać dookoła dopytuje się czy wszystko ze mną ok. Moja siostra tak samo.
To wszystko sprawia że czuję się bardzo źle bo zmusza mnie to do wykonywania domowych obowiązków po kryjomu, kiedy moja partnerka jest poza domem. Przez to wszystko mam wrażenie że jestem wyśmiewany czy oceniany kiedy ktoś jest w domu. A kiedy już wszystko jest posprzątane i akurat moja mama czy siostra wpadnie z wizytą to prześmiewczo komentują "ooo widzę że mirabelka pucowała domek".
Zwykle mówię że "tak" mimo że to ja to zrobiłem a cholera jestem już dorosłym człowiekiem. To daje im kolejny dowód że ja 'jak zwykle' nic nie robię w domu. Ale przyznanie się że to ja wszystko ogarnąłem sprawia że coś mi się przewraca w żołądku bo na pewno będą się ze mnie śmiać. Doprowadza mnie to do szału
  • 1