Wpis z mikrobloga

@Zuben: prequele były #!$%@? przede wszystkim przez nadmiar i miejscami mocno średnie CGI. Ale miały jedną olbrzymią zaletę - robił je Lucas i robił je zgodnie ze swoją wizją. Czyli były to gwiezdne wojny w wydaniu "zamierzonym". Mam niezły ból dupska o to że siedząc na hajsie Lucas nie zrobił 7-9 a wiemy że miały być to filmy zupełnie różne. No ale nie zrobił przez lata i wyszło jak wyszło xD
@KierownikChoroszczy: @4konwersy: Tak się składa, że gwoli przypomnienia oglądałem wczoraj Atak Klonów i powiem szczerze, że ten film nie jest jakiś zły. Rzeczywiście kilka scen było jak to teraz młodzież mówi cringowe (romans), ale ogólnie film wie gdzie zmierza i ma sens w trylogii. Moja ocena jest co prawda mało miarodajna, bo prequele to były pierwsze star warsy jakie widziałem i to takie klimaty mi się z tym światem kojarzą.