Aktywne Wpisy
sebek_r +56
Nie wiem czy popularna czy niepopularna opinia, ale dopóki nie zostanie wprowadzony progresywny podatek katastralny na nieruchomości to ceny nigdy nie spadną. Po co kupować akcje/obligacje jak można pieniądze zainwestować w nieskończona ilość nieruchomości i ściągać haracz z ludzi + zarabiać na wzroście cen.
#nieruchomosci
#nieruchomosci
ssauczo_pauczo +24
Moja babcia ostatnio (jakoś po wyborach...) stała się mega nerwowa. Dziś odwiedziłem ją z pięcioletnią córką. Młoda poszła umyć ręce, babcia za nią #!$%@? chyba jej pomóc. Oblała młodą wodą, po czym ją za to #!$%@?ła. Młoda się słusznie wkurzyła. Babcia zaczęła swoją tyradę, grubą jak nigdy. Zamknij mordę gówniaro, zamknij się debilko, po łapach jej dała itd. Wyszliśmy.
Prawdopodobnie to był ostatni raz, kiedy widziała wnuczkę na oczy.
Oczywiście to moja
Prawdopodobnie to był ostatni raz, kiedy widziała wnuczkę na oczy.
Oczywiście to moja
Tytuł: Rynek i wolność
Autor: Linda i Morris Tannehill
Gatunek: Anarchokapitalizm
★★★★★★★★★★
"Rynek i wolność" to jedna z pierwszych książek próbujących odpowiedzieć na pytanie: "jak wyglądałoby wolne społeczeństwo"? W przeciwieństwie do ekonomistów (i pseudo-ekonomistów zafascynowanych ASE), którzy unikając bezpośrednich odpowiedzi często wyręczają się prawem popytu i podaży, p. Tannehillowie przedstawiają kompletną wizję społeczeństwa leseferystycznego, syntezę randyzmu i rothbardyzmu.
Książka jest podzielona na 3 części: pierwsza to wstęp, wskazujący na problemy obecnego społeczeństwa i brak słusznych idei proponujących skuteczne rozwiązania. Druga, główna, to prezentacja zasad działania wolnego społeczeństwa; ostatnie dwa krótkie rozdziały to rozważania nt. tego, jak takie społeczeństwo ma powstać.
Pierwsza część dla kogoś obeznanego z libertarianizmem nie będzie niczym odkrywczym. Jesteśmy ostrzegani o drodze do zniewolenia, którą podążają obecne społeczeństwa. Dowiadujemy się, że prawa człowieka to prawa własności i że naruszanie ich jest agresją, więc jedynym moralnie słusznym systemem gospodarczym jest kapitalizm. Interwencja rządu w wolną wymianę może przynieść jedynie negatywne skutki. Rząd jest przymusowym monopolem. Przez istnienie rządu ludzie zniewalają się nawzajem i marnotrawią energię na bezproduktywne działania. Konstytucja, parlament, trójpodział władzy nie są w stanie kontrolować rozrostu państwa i same są przyczyną jeszcze większego marnowania zasobów.
Druga część, dla kogoś obeznanego z libertarianizmem... też nie będzie niczym odkrywczym (przynajmniej dziś). Jednak mimo tego nie jest to książka płytka intelektualnie, bo porusza każdą możliwą wątpliwość. Druga część wyjaśnia dogłębnie, jak wygląda wolnorynkowe prawodawstwo, sądownictwo i wojsko. Mnogość przykładów i logicznych wywodów uzasadniających potencjalne działania firm pozwala czytelnikowi wyobrazić siebie w anarchistycznym społeczeństwie i wyzbyć się resztek obaw przed prywatyzacją wszystkiego. Na uwagę zasługuje tu wszystko: obraz sądownictwa, które w przeciwieństwie do dzisiejszego, byłoby nastawione nie na karę, lecz reparacje. Wtrącenie przestępcy do więzienia nie daje ani ofierze, ani przestępcy żadnych korzyści. Nakaz odpracowania wyrządzonej straty już tak. Poszczególne firmy arbitrażowe by ze sobą konkurowały, szukając coraz lepszych rozwiązań, z których obie strony byłyby najbardziej zadowolone. Policje powinny być formacjami prewencyjnymi, dbającymi o bezpieczeństwo i faktycznie chroniącymi klientów, a nie gangami które próbują zniewolić ludzi hodujących marihuanę. Wojsko, podobnie jak policja, byłoby formacją stricte prewencyjną i obronną; tylko rządy mają powody do prowadzenia agresywnych wojen. Państwowe armie są nieefektywne i skorumpowane.
W przeciwieństwie do Rand, autorzy nie uznają siły za zjawisko niemożliwe do ujarzmienia przez rynek, odrzucając uzasadnienie państwa minimalnego. W każdym społeczeństwie występuje agresja, lecz państwo nie jest jedynym sposobem na walkę z nią; samo jest instytucją polegającą na agresji. Na wolnym rynku siła prewencyjna i odwetowa, mająca na celu walkę z agresją i przeciwdziałanie jej, byłaby dostarczana dużo lepiej i efektywniej przez prywatne policje zainteresowane faktycznym bezpieczeństwem, a nie podbijaniem statystyk.
Ostatnia część to odrzucenie konceptu zbrojnej rewolucji anarchistycznej i podkreślenie roli idei w społeczeństwie: jedynym sposobem na uwolnienie społeczeństwa jest przekonanie ludzi o braku konieczności istnienia rządu. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne, na jakie się wydaje.
Ciekawym jest to, że autorzy unikają słowa "anarchia" jak ognia, odwołując się zamiast tego do "społeczeństwa leseferystycznego" czy "systemu zupełnej własności prywatnej".
Dowolny akapit z książki mógłby służyć za świetny, wolnościowy cytat. Wrzucam kilka propozycji:
#libertarianizm #anarchokapitalizm
#bookmeter
Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
jak chcesz poczytać recenzje kogoś (chyba) kompetentnego i wiedzącego o czym pisze (przynajmniej bardziej niż ja) to zapraszam tutaj
https://lubimyczytac.pl/profil/404651/antagonista-esklawazu/biblioteczka/lista?shelfs=2612265
zaznacz sobie po lewej kat. wolnościowe
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@tyrytyty: Co powstrzymywałoby takie militarne grupy, prywatne wojska od przejęcia władzy i narzucenia własnego ustroju? Państwa ma nie być, to chyba wojska też nie będzie, które mogłoby temu przeciwdziałać.
@tyrytyty: Szczwana taktyka, żeby się nie wyłożyć na odpowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ogółem, to czuję, że to bzdura. Ktoś mylnie założył, że skoro dużo wolności i małe państwo to wspaniała sprawa, to zróbmy jeszcze lepiej i "przekręćmy gałeczkę" do końca. To tak jakby posolić pomidora na kanapce, spróbować, stwierdzić, że
@tyrytyty: A to byliby pierwsi teoretycy, którzy popełnili błąd?
Może i jest. Tylko jaki? Przerośnięty, średni, mały, jakikolwiek? Za każdą odpowiedzią stoją "wielcy myśliciele", kłaniaj się im.
Czytam sobie o wizji "tysiąca Liechtensteinów" i myślę, że to urocze podejście. Gdybyśmy wycięli większość Europy, Kanadę, Singapur, Tajwan, Japonię, Koreę, Australię, NZ, może Chile
@inozytol: No chyba, że wspominał też o rzeszy ludzi, którzy dzieci nie mają, wtedy go serdecznie przepraszam.
Ekonomia
- Man Economy and State - Rothbarda (pol. Ekonomia wolnego rynku)
- Ludzkie działanie - Misesa
- Logika Ekonomii - Mark Skousen (trochę bardziej aktualna pozycja)
Filozofia
- Atlas Zbuntowany, Źródło,
@jaqqu7: nie wychodzą.
@inozytol: no nie, ale istnieje różnica między "kardynalnością" błędów. Uważam że nie należy zarzucać np. marksizmowi tego że jego ideolodzy to dogmatycy którzy przedobrzyli, tylko to że podważa on np. istotę wartości. Podobnie z, nie wiem, protekcjonizmem: też istnieją książki i podstawy teoretyczne, które go popierają -
@tyrytyty:
Nie widzę w jego wypowiedzi nic homofobicznego. Widzę, że strzelił głupotę i tyle.
No i jeżeli ludzie mieliby pieniądze, bo system jest taki dobry, to co stałoby na przeszkodzie inwestowaniu, by mieć spokojną starość, albo prywatne fundusze emerytalne? A przecież, w ogromnym skrócie, kasa i
Służby pokroju: policja, straż pożarna, sądownictwo (w ramach trójpodziału władzy) i do pewnego stopnia ochrona zdrowia (uważam, że zdrowy miks publicznej i prywatnej to najlepsze rozwiązanie) - lepiej by zostały w rękach państwa. Wiadomo, że są systemy totalitarne, które oczywiście wykorzystuję je do zniewolenia obywateli, ale mówimy tutaj o normalnej liberalnej demokracji, jaka panuje
@jaqqu7: Mówisz to z poziomu mieszkańca post sowieckiej Europy środkowo-wschodniej. Anglo-Sasi mają trochę inny stosunek do przestrzegania prawa (obecnie już nie taki jaki kiedyś co prawda) ale spójrz sobie na Szwajcarię czy wspomniany wyżej Liechtenstein albo Singapur. Nie ma tam co prawda akapu( ͡° ͜ʖ ͡°) ale ludzie żyją "pod butem" monarchy i są szczęśliwi. Mają referenda, gdzie liczy się faktycznie ich