Wpis z mikrobloga

Mam w pracy gościa, facet około 55 lat, mówią na niego księżulek. Ostatnio wpadł do biura załatwić jakąś sprawę i wstąpił na chwilę do mnie na pogaduszki. Myślałam, że to będzie jak zwykle krótka, kurtuazyjna rozmowa. Padło standardowe pytanie czy mam już swoją drugą połówkę. Zgodnie z klauzulą sumienia odpowiedziałam, że jeszcze nie. I zaczęło się."Powoli zbliżasz się do wieku chrystusowego. Jeśli do tego czasu nikogo nie znajdziesz, w życiu nic dobrego Cię nie czeka. Zrobiłam jedno wielkie xD, a on kontynuował. "Jakiś czas temu pracowałem z chłopakiem i on żył z dziewczyną bez ślubu, mieszkali razem. Za każdym razem gdy się spotykaliśmy uświadamiałem go, że nie wolno żyć w grzechu, wbrew zasadom kościoła i jeśli prędko tego nie zmieni spotka go kara." Moją odpowiedzią było kolejne wielkie xD, na co on: "Rozmawiałem z nim dzisiaj, ze dwa lata się nie widzieliśmy. Pytam się co u niego i czy w końcu wziął ślub. Odpowiedział mi, że tak". Rzucił przenikliwym spojrzeniem, mówiąc "Bo widzisz @wodze_owce_na_manowce wszystko dzięki mnie, bo to ja go naprowadziłem na dobrą drogę. Wyciągnij z tego lekcję".
Po tych słowach udał się w swoją stronę a ja na spacer żeby rozchodzić żenadę. xDDD
#truestory #takbylo #pracbaza #bekazkatoli
  • 9