Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 193/150

Rasasi Hawas for Men (2015)

Dużo się o tych perfumach mówiło na Wykopie jeszcze zanim zacząłem na dobre się tu udzielać. Jakoś zaraz po tym jak Hawas wyszedł kupiłem próbkę ale poleciałla do śmieci za zbytnią Invictusowość. Był to błąd bo co tak naprawdę można oceniać po testach na 1,5 ml próbce z patyczkiem z notino? Dopiero globale z pożyczonego od brata flakonu na kilka dni sprawiły pokazały mi jak fajne są to perfumy.

Mimo mojej szczerej nienawiści do Invictusa, wszystko co zostało powiedziane o Hawasie jest prawdą. Jest to bardziej niszowa, lepiej skoncentrowana, mniej chemiczna wersja bestsellera od Paco Rabanne. Nie śmierdzi plastikowo, nie wali paloną gumą i pachnie przyjemnie dla nosa. Bardziej słodki ale nie wiem czy i nie mniej świeży jednocześnie niż Invictus Aqua, który pachnie jak najtańsza ambrowo-morska breja która mogłaby stać na pułkach biedronki i nazywać się Luca Cipriani Aqua for him albo coś takiego. Nie zrozumcie mnie źle, nie jest to jakaś nie wiadomo jak wspaniała kompozycja z cytrusami jak u Acqua di Parma. Da się tu poczuć jednak melona, śliwki a może nawet ananasa i pomarańcze wraz z przyprawami czego nie wychwycę u Paco. Ciekawe są też cytrusy ale jednak Hawas jest bardziej słodki niż świeży przez co na lato jest średnim wyborem. To tak jak z Kenzo pour Homme dla których jest idealną opcją na lato a mnie jego aromat gumy balonowej odstrasza przed upałami. Nieprzypadkowo nawiązałem do Kenzo bo to dla mnie ten sam klimat, różowa orbitka + płyn do mycia szyb. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Uniwersalność Hawasa jest całkiem przyzwoita. Na upały odpada, ale już na mrozy będzie bardzo dobry. Najlepszy jednak jest w słoneczne, ale chłodne dni. Marzec, początki kwietnia to chyba idealna pora na używanie tych perfum. Do pomieszczeń, przy odpowiedniej ilości psiknieć może się nadać, ale jednak preferowałbym go na przestrzenie otwarte. Z powiewającym wiatrem zagrają zajebiście.

Parametry nie są aż takie kozackie jak czytałem. Nie ma ogromnej projekcji tak jak o tym się naczytałem, ale też może być to spowodowane reformulacjami które są faktem u Rasasi. Przy 5 psikach czułem niedosyt i zawsze waliłem coś koło 8, wtedy projektował jak należy i zostawiał lekki ogon. Trwałość na dobrym poziomie.

Polecam fanom mainstreamowych pozycji. Faktycznie pachnie trochę niszowo i ciekawiej niż te wszystkie ambrowo-morskie popłuczyny od Montblanc i innych marek robione na bazie Bleu de Chanel.

zapach: 8,0/10
trwałość: 8,0/10
projekcja: 7,0/10
podobne: Paco Rabanne Invictus i inne flankery
cena: 100 ml za 180 zł. A pamiętacie jak chodziły po 100-120? To byli czasy
dr_love - #perfumy #150perfum 193/150

Rasasi Hawas for Men (2015)

Dużo się o ty...

źródło: comment_15812375284z2mg2xOk0s59KKlVcKSsX.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
@dr_love u mnie 2 strzały trzymały spokojnie 8 godz. Aż żałuję, że sprzedałem flakon, ale na dłuższą mete trochę męczył... Właśnie muszę poszukać na ten sezon z 20 ml ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz