Wpis z mikrobloga

Witam po raz kolejny, misja wszystkich odwiedzania wszystkich biomów ciąg dalszy. Z wszystkich ciał niebieskich w kerbolowskim układzie pozostał mi Jool i Eeloo. Zdecydowałem, że ze względu na oszczędność czasu zacznę od Joola, misja otrzymała imię Swarog.

Na Joola poleciało 11 rakiet, łączny koszt ok. 8.100.000 kerbalo-dolarów, z czego na orbitę dotarło 16 obiektów (jeden rakieta wyniosła naraz 5 satelit, na silniki jonowe),dodatkowo SSTO na Laythe tankowało na Minmusie. Na każdy księżyc, oprócz Pol udało mi się wysłać rover z najcięższym ramieniem do badań i badania stacjonarne.

Tylo - asysta grawitacyjna, dzięki której zaoszczędziłem na każdym statku po kilkaset dV paliwka. Jak ktoś planuje lot do układu Joola to szczerze polecam zgłębić temat asyst. Łącznie 9 biomów, wykorzystałem specjalny statek zaprojektowany do lądowań tylko na Tylo. W moim zamyśle był to single mining lander. Nie wiem co miałem w głowie, bo potrzebowałem ok 5k dV na sam descent i ascent, zrobiłem 3,7k, więc suma sumarum mogła lądować tylko jedna załoga zamiast wszystkich możliwych. Do tego przydał mi się inny statek, którego zadaniem było tankowanie małego lądownika. Musiałem latać na Bop’a i tam tankować, z racji że było to czasochłonne, zrobiłem tak tylko dwa razy. Pomijając dwa lądowania cała misja na Tylo zajęła mi ok. 60 kerbalowskich dni. Tylo okazał się, nudny, ciężki do precyzyjnych lądowań, ale za to obfity w paliwko. Przez błąd z niedopasowaniem dV do potrzeb, bardziej skakałem po biomach niż lądowałem. Na koniec zostało tyle paliwa żeby zdokować i rozbić go w pobliżu sejsmometru.

Vall – tutaj lekki lądownik, zasilany na silniki NERV, ok 7k dV, więc poszło dość łatwo. Tankowanie - osobny lądownik, o którym wspomniałem wcześniej miał pojemność ok. 1,5 lądownika dzięki czemu musiałem kopać za paliwem dwa razy. Vall, bardzo przyjemnie w porównaniu do Tylo, 9 biomów, 6 lądowań.

Laythe – gwiazda całego programu, dzięki niej przypomniałem sobie co nie co o SSTO, więc lądowałem kopałem, leciałem do biomu, plant flag i dokowanie do stacji. Czysta przyjemność, ale jednak coś zepsułem. Zapomniałem o antenie, więc zawsze musiałem mieć pilota na pokładzie. Żeby wylądować na wszystkich biomach musiałem też próbować lądować na wodzie, udało się. SSTO trochę ucierpiał, w tym jeden elevon na skrzydle przez co miałem problemy z wyjściem poza atmosferę. Laythe najlepszy obiekt, na którym byłem dotychczas, chociaż Eve też potrafi przyciągać na swój sposób.

Bop – zwykłe małe gówno, 5 lądowań, spotkany kraken i lecimy dalej. Okazało się, że mogę lądować na nim całą stacją więc nie musiałem przepakowywać załogi.

Pol – bardzo zdziwiłem się gdy tam wylądowałem i zobaczyłem te wszystkie skały, jak dla mnie inny świat. Zaczarował mnie swoim urokiem, jednak zapomniałem wejść na jego orbitę roverem i wywaliło mi w przestrzeń międzyplanetarną.
Na koniec wleciałem SSTO w Joola z załogą, delikatne badania z wyższej atmosfery i wracam na stację. Musiałem tankować przed samym wejściem, żeby starczyło mi paliwka.

Mały kosztorys poniżej
Stacja 1.415.000
SSTO 354.000
Tylo lander 730.000
Small lander 750.000
Rovers (5 szt.) 2.600.000
Satelity 750.000
Lądownik do kopania 1.489.000
razem 8.088.000 Kerbo$

Lecę teraz bezpośrednio na Eeloo, transfer za 150d, a Eeloo za 4y, swoja drogą myślałem, ze zejdzie dłużej. Wszystko potankowane pod korek więc mam nadzieję, że nie zostanę na wysokiej, albo kolizyjnej. Na stację wziąłem turystę na Jool 5, gratis od firmy dostanie lądowanie na Eeloo. Łącznie na stacji mam teraz 14 kerbali, plus 2 na SSTO i 4 na lekkim lądowniku.
Obecnie 994 badanka i dodatkowo na SSTO 12. Życzcie powodzenia, zbliżam się do końca mojej ciężkiej drogi.

Daje mały link do galerii:
https://imgur.com/gallery/zn7VTE6

#kerbalspaceprogram #kerbale #kosmos #ksp
Carmina_burana - Witam po raz kolejny, misja wszystkich odwiedzania wszystkich biomów...

źródło: comment_1582056153TnA0TksxWyjxRJ9TlU55SX.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz