Wpis z mikrobloga

Na co najczęściej umiera się przy zarażeniu nowym koronawirusem i jakie objawy pozwalają przewidzieć zwiększone ryzyko zgonu?
* Nowa praca z ICM podsumowuje analizę statystyczną porównującą grupy 68 zmarłych i 82 wyleczonych pacjentów. Istotną różnicą między tymi grupami było przesunięcie ze względu na wiek - średnia dla zmarłych to 68 lat, a dla wyleczonych 50 lat.
W grupie pacjentów wyleczonych znalazły się dzieci i młodzi a najwięcej chorych było w przedziale 51-55 lat, w grupie zmarłych najmłodsi znajdowali się w przedziale 40-45 lat a najwięcej w przedziale 66-70 lat. Brak natomiast różnicy w podziale na płcie.
Istotnym czynnikiem ryzyka były inne przewlekłe choroby, które miało 63% zmarłych, wobec 41% wyleczonych. Zmarły na przykład wszystkie osoby z chorobami sercowo-naczyniowymi (19% zmarłych), ani jednej takiej nie było wśród wyleczonych; wśród zmarłych dwa razy częściej trafiali się ludzie z nadciśnieniem, przewlekłe choroby nerek, encefalopatie i choroby płuc dawały mniej istotne statystycznie różnice.
Z objawów klinicznych nie ma różnicy między częstością występowania gorączki, kaszlu, osłabienia, ilości wydzieliny płucnej, bólu mięśni, natomiast tylko u zmarłych pacjentów zdarzyło się (choć rzadko-4%) krwioplucie. Istotną różnicą z prostych do zauważenia objawów jest częstość pojawiania się duszności - wystąpiła u 87% zmarłych i tylko u 62% wyleczonych. Bardzo duże różnice widać w częstości wystąpienia niewydolności oddechowej, która u zmarłych następowała cztery razy częściej, zespołu ARDS (8 razy częściej) i ostrego uszkodzenia nerek (15 razy częściej).
Nie są to różnice zaskakujące, bo najczęstszą przyczyną zgonu chorych była niewydolność oddechowa - 53% - niewydolność oddechowa połączona z niewydolnością/uszkodzeniami serca - 22% - oraz same tylko uszkodzenia i niewydolność serca - 5%. Jeśli ktoś już ma problemy z sercem, to nowy wirus tylko je zaostrza. W grupie zaobserwowano przypadki piorunującego zapalenia mięśnia sercowego (fulminant myocarditis), autorzy uważają, że może to być wynikiem pojawiania się burzy cytokinowej, czyli przesadzonej reakcji zapalnej.
Najwięcej osób zmarło w okresie od 12 do 25 dni po wystąpieniu pierwszych objawów, z maksymalnym pikiem około 14 dni. Tylko trzy osoby zmarły już po 6 dniach a dwie po 48 dniach.
Z danych klinicznych wykrywanych podczas badań krwi, najwyraźniejsze różnice występowały dla poziomów troponin sercowych, które wśród ostatecznie zmarłych były wyraźnie podwyższone; mioglobiny, dla której poziom u pacjentów, który potem zmarli, był u większości wyższy niż u 95% potem wyleczonych; podobnie dla białka C-reaktywnego i interleukiny 6. Im wyższe są wartości tych czynników we krwi, tym większe ryzyko, że pacjent ostatecznie umrze.
https://link.springer.com/article/10.1007/s00134-020-05991-x

* Od prawie dwóch tygodni na koniec prac redakcyjnym czeka złożony do The Lancet preprint ciekawego artykułu, którego abstrakt informuje między innymi, że z metaanalizy danych 5700 chorych na nowego wirusa wyszła śmiertelność 6,4%.
Jeśli praca się ukaże, to pewnie ją bardziej szczegółowo omówię.
https://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=3539664&utm_source=EC&utm_medium=Connect

* Badacze z Singapuru donoszą o dwóch przypadkach chorych na nowego wirusa, którzy początkowo otrzymali fałszywie pozytywne wyniki szybkiego testu zachorowania na Dengę. Denga to w rejonach subtropikalnych częsta choroba gorączkowa, bywa też przywożona przez turystów z krajów endemicznych. Szybkie testy przesiewowe wykrywające przeciwciała IgM i IgG czasem są nie do końca specyficzne i u tych dwóch pacjentów błędnie wskazały inną chorobę, przez co pacjenci początkowo byli leczeni z zachowaniem innych środków ochronnych. Dokładniejsze testy PCR wykazały prawdziwą przyczynę choroby.
https://www.thelancet.com/journals/laninf/article/PIIS1473-3099(20)30158-4/fulltext

#koronawirusfakty #covid19 #zdrowie #medycyna #nauka #gruparatowaniapoziomu
  • 14