Wpis z mikrobloga

@ramzes8811: politycy z jakichkolwiek domów stanowią zaprzeczenie przyzwoitości, majątek nie ma tutaj nic do rzeczy. Żeby w ogóle chcieć iść do polityki, trzeba być #!$%@? bez jakichkolwiek zasad moralnych. Problemem tutaj nie jest to, że politycy są tacy czy siacy, tyle że w ogóle ktoś taki jak politycy istnieje — że w ogóle taka kombinacja psychopatycznych cech, zepsucia moralnego i zwykłego #!$%@?ństwa jest w stanie wśród ludzi zaistnieć…
@joolekk:

nie o to chodzi. Wywodzi się to ze starożytności. Jak miałeś kasę = jesteś ogarnięty i poradzisz sobie też z rządzeniem.

Dziś to nie byłby głupi pomysł.

To dlaczego korwiniści tak często naskakują na celebrytów wypowiadających się w tematach politycznych? Przecież - zgodnie z twoją logiką - powinni się cieszyć, że jakiś znany aktor, muzyk czy sportowiec (czyli osoba dość dobrze sytuowana) angażuje się w większym czy mniejszym stopniu w