Aktywne Wpisy
ChwilowaPomaranczka +286
Drogie dzieci, nie bajtujcie na wykopie bo was zmiecie z planszy xD Dzwoniono właśnie do mnie z Komendy rejonowej Warszawa Ochota celem stawienia się na komendzie i złożenia wyjaśnień w sprawie mojego małego bajta xD mam być o 16. Wgl jakim cudem ustalono moją tozżsamosc w ciągu 2h? @a__s wy te dane użytkowników rozdajecie na priv czy co? Dajcie plusa a zawolam co mi powiedzą i co ja powiem im. #wykop #
mirkiswirki +100
Aktualnie mam 32 lata i przez chwilę zastanowiłem się nad tym co będzie zawodem przyszłości.
Ale żeby coś przewidzieć trzeba zrozumieć dotychczasowe trendy i tak sobie myślę kto wygrał życie, a kto przegrał.
Lata 1990-95
Czasy dzikiej prywatyzacji, otwarcia granic, zmian politycznych
+ kto znał angielski lub miał studia wygrał życie (rynek pracodawcy ale wykształconych niewiele)
+ kto otworzył firmę import export (brak towarów zachodnich i w ogóle każdych)
+ kto zakupił
Ale żeby coś przewidzieć trzeba zrozumieć dotychczasowe trendy i tak sobie myślę kto wygrał życie, a kto przegrał.
Lata 1990-95
Czasy dzikiej prywatyzacji, otwarcia granic, zmian politycznych
+ kto znał angielski lub miał studia wygrał życie (rynek pracodawcy ale wykształconych niewiele)
+ kto otworzył firmę import export (brak towarów zachodnich i w ogóle każdych)
+ kto zakupił
Witam,
Potrzebuję porady co można zrobić w następującej sytuacji:
Kilka tygodni temu po sąsiedzku za ścianą do mieszkania wprowadziła się młoda samotna matka z dwojka dzieci w wieku przedszkolnym i wczesna podstawówka. Jako że mieszkam na ładnym osiedlu deweloperskim :) ściany w budynkach są bardzo cienkie, chociaż nawet gdyby były grube i dźwiękoszczelne to podejrzewam że słyszałbym wszystko co się dzieje w tym mieszkaniu. Dziewczyna non stop drze się na swoje bombelki, przeklina. Ja rozumiem że można się zdenerwować ale od 3 tygodni zza ściany co kilkanaście minut "ejjj #!$%@?", "mówiłam ci #!$%@? nie rób tak", "mam cie dosyć gówniarzu #!$%@?" i inne. Do mieszkania przychodzi i pomieszkuje jej chłopak (nie ojciec dzieci) i z nim potrafi się kłócić po nocach wyzywać się, rzucać rzeczami i trzaskać drzwiami aby no końcu zapalić trawę na balkonie - co skutkuje niestety tym, ze w całej chacie wali mi tym ścierwem bo mam uchylone okno. Z głośnych, wulgarnych rozmów, które niestety słyszę, dowiedziałem się że oczywiście nie pracuje od wielu miesięcy a z poprzedniego mieszkania została "#!$%@?" bo nie płaciła a za to mieszkanie płaci "jej stara". Pierwszy raz w życiu mam taką sytuację. Przez panującą aktualnie pandemię pracujemy wraz z moją dziewczyną w domu więc niestety mamy cały czas zszargane nerwy przez tę "patologię".
Z kroków które podjęliśmy w celu poprawienia sytuacji:
- nie znamy właściciela mieszkania więc pisaliśmy do zarządcy, ten dwukrotnie kontaktował się z właścicielem mieszkania opisując nasza sytuację z prośbą o jakąś reakcje ale ani odpowiedzi do zarządcy ani rezultatów za ścianą nie uświadczyliśmy
- rozmowa z tą dziewczyną, wytłumaczyłem jej ze oboje pracujemy i prosiłem żeby nie krzyczała, powiedziała "dobrze" - sytuacja bez zmian
- ostatecznie wezwanie policji gdyż za ścianą furią i przekleństwa zaczely się mieszać z płaczem dzieci i ich krzykami "mamo to boli", przyjechali pogadali z nimi chwilę, i po kilkudziesięciu minutach znowu darcie i przekleństwa
Czy ktoś ma pomysł co można z tym zrobić? Nie chce wzywac policji bo to nie pomaga, nie chce również robić niczego "w zemscie" aby uprzykrzyć im życie. Czy są jakieś kroki które realnie można podjąć aby utemperowac agresję tej dziewczyny albo zmusić właściciela do zmiany lokatorów?