Wpis z mikrobloga

@Nalhinek: bez sensu to jest to co piszesz. To nie jest kwestia zero-jedynkowa: wydoli/nie wydoli. Im bardziej się rozciągnie w czasie zachorowalność tym mniej nie wydoli. Poza tym zawsze jest szansa, że im bardziej się opóźni zachorowania, to pojawi się już jakaś efektywna terapia albo szczepionki.
  • Odpowiedz
  • 0
@xdrcftvgy jesteś debilem jesli nie rozumiesz tego ze to jest w #!$%@? zaraźliwe i w pewnym momencie nie będzie mial ci debilu kto chleba upiec ani go sprzedac bo beda chorzy. Co za idiota.
  • Odpowiedz
  • 0
@xdrcftvgy ogarnij prosze ilu jest wykrytych zarazonych, a ilu zmarło. Nawet jesli zarazonych jest 10x więcej, ale przechodzą to bezobjawowo to i tak to wciaz okolo 150k trupow w ciagu ilu? Dwoch miesięcy? A jednak wiekszosc krajow sie izoluje, starajac się nie przeciazyc szpitali, co stalo sie we Wloszech czy Hiszpanii.

To jakby w ciagu 2 miesiecy znikla Zielona Góra.

Tak, to jest dobry czas by ogarnac prioryrety zyciowe - cyferki czy
  • Odpowiedz
  • 0
@Hrjk już Ci napisałem ale powtórzę

Śmiertelność covid ogólna 50 tys.
Śmiertelność covid na 1mln mieszkancow 240osob

Śmiertelność nowotwory 9.5 mln osób rocznie
Śmiertelność nowotwory na 1mln mieszkańców 2000 osób

W skrócie jest 10x większe ryzyko że umrzesz na nowotwór niż koronawirusa.

Dziękuję. Do widzenia.
  • Odpowiedz
@ziomale: To albo Ty albo on się myli. Bo albo 200 osób umiera na 1 mln zarażonych i on ma rację. Albo 200 osób umiera z 1 mln (w którym część jest chora a część nie) i wtedy Ty masz rację, bo liczba chorych może się zwiększyć a tym samym liczba zgonów.
  • Odpowiedz
  • 0
@xdrcftvgy sorry ziomek, ale probke twojego "zyjemy tak samo i sie nie przejmujemy, bo gospodarka" mamy w polnocnych Wloszech. Przepełnione szpitale, brak respiratorow, zakażenia wśród lekarzy i dalsze rozprzestrzenianie sie wirusa.

Kryzys przyjdzie tak czy siak, bo gdy ludzie zaczna panikowac byloby jeszcze gorzej. Nawet jeśli rząd nie oglosi epidemii to stos zwłok podziała na ludzi podobnie.

Śmiertelność nowotworow wynika z tego, że zyjemy długo i maja czas żeby sie rozwinac. Tutaj
  • Odpowiedz
@szpongiel: To wszystko założenia. Tylko jest jeden problem. Ta epidemia się jeszcze nie skończyła. Mamy prawie 3k zarażonych i nasza służba zdrowia prawie uklękła. Co będzie jak chorych cały czas będzie przybywać? Bo na razie wygląda, że idziemy na maxa z liczbą chorych (wolniej, ale w górę) i idziemy na maxa dobijaniem gospodarki.
  • Odpowiedz
@szpongiel: > jest jak jest i będzie co będzie. Mnie bardziej chodzi o to tzw. big picture. Rok 2020, XXI wiek. Niby taka wielce zaawansowana cywilizacja, a zapędziliśmy się w kozi róg podatkami, kredytami, bańkami cenowymi, chust wie czym. Nadal trzeba #!$%@?ć większość życia na tak podstawową rzecz jak dach nad głową, a przeciętny człowiek nie jest w stanie przeżyć nawet kilku tygodni bez ciągłej pracy. Coś chyba poszło nie tak...
  • Odpowiedz
@xdrcftvgy: Łatwo się mówi komuś kto postrzega zagrożenie jako abstrakcję, coś co nigdy go nie dotknie.
Jednak czy w imię "ratowania gospodarki" byłbyś w stanie poświęcić SWOJE życie?
  • Odpowiedz
@Vokun: Zycia nie poswiece ale jestem gotow podjac ryzyko ze 200 osob na mln mieszkancow umrze na Covid. Tak samo jak akceptuje to , ze na nowotwor umrze 2000 osob na 1 mln mieszkancow.
  • Odpowiedz