Wpis z mikrobloga

@Snurq: po ścianach, w sensie zamoknięcia domowej instalacji? To by wywaliło różnicówkę, no niechby nawet obwodowe bezpieczniki. Tu zaś widzimy po prostu zjarane zabezpieczenia główne. To też nie jest wina po prostu przeciążenia (bo by wybiły i tyle), dlatego obstawiam, że coś musiało się dziać tutaj, w tym szachcie.
@Jarek_P kilka metrów sześciennych wody lało się w mieszkaniu na parterze, przeszło przez dylatację w podłogę i wlało w strop garażu (gdzie siedzą licznik i zabezpieczenia przedlicznikowe).
Woda znalazła sobie ujście szachtem i przez koryta/peszle/cokolwiek tam jest po przewodach zlała się do tej szafy.

W promieniu 20m od epicentrum strop w garażu jest mokry i sączy się woda. Na klatce już farba odlazła...
@Tymian: no to ciekawe, czy właściciel już miał wykupione ubezpieczenie. I czy hydraulik, który robił tą rurę ma wykupione ubezpieczenie OC, bo przy takim poziomie szkód ubezpieczyciel właściciela z pewnością stanie na głowie, by uzyskać skądś regres.