Wpis z mikrobloga

Najgorszy zawód świata to chyba kompozytor klasyczny... My sobie spokojnie słuchamy ich muzyki w domowych zaciszach, a oni całe życie cierpieli i na koniec bardzo prawdopodobne, że walnęli samobója.

Dajmy na to Czajkowski... Dostaje od losu kompozytorski starterpack: depresja, ból istnienia i społeczne niezrozumienie; jako gratis lubi chłopaków, bo to w carskiej Rosji na pewno pomoże w życiu XD. Jakimś cudem w tych okolicznościach dożywa pięćdziesiątki. Spina się, tworzy jeden z największych baletów historii "Dziadek do orzechów". Recenzje krytyków miażdżące, jego nowe dzieło to gówno. Idzie więc sobie po pocieszenie do swojego kochasia...
- puk puk
- kto tam?
- Wojsko #!$%@?, sypiasz z synem generała
- co #!$%@? XD?
- strzelasz sobie w łeb czy mamy cię wyręczyć?
- ale jak? ja jestem wielkim kompozytorem!
- oj tam oj tam... Czytaliśmy, że twoje kompozycje to gówno. To jak z tym strzelaniem?
- no ok
pif paf, Czajkowski nie żyje, "Dziadek do orzechów" staje się niezapomnianym klasykiem, oficjalna przyczyna śmierci to cholera... Brak profitu... Przynajmniej dla Czajkowskiego

TAK BYŁO NIE ZMYŚLAM!

#pasta #muzykaklasyczna