Wpis z mikrobloga

No dobra. Od 11 dni jestem w Anglii. Droga zajęła mi 18 godzin. 4 srodki transportu z różnymi ludzmi, w tym samolot , obsluga lotniska, samolotu plus pasażerowie bez maseczek. Tu co drugi dzień chodzę do sklepu - maseczki nie są obowiązkowe, tylko limit osób w sklepie.
Prawie codziennie mam kontakt z osobami, ktore przychodzą z zewnątrz do domu , w którym pracuję. Bez rekawic, maseczek, nikt nie myje rąk
Nic mi nie jest, 86 letni pacjent, ktorym się zajmuję, tez w formie. Proszę o comments.
#koronawirus
  • 5
Z tego wynika moje zastanowienie właśnie. Czy to nie jest wszystko na wyrost. Taki niezorganizowany lockdown, każdy co innego. Granice niby zamknięte, miałam nawet cos w rodzaju przepustki, ale nikt się tym nie interesował na zadnym z etapów podróży. To po co to ?