Wpis z mikrobloga

Nauczycielka, z którą miałem matmę w liceum to 100% przykład zimnej, hipergamicznej, sukowatej p0lki. Była miła, żartowała i uśmiechała się do wygadanych, dynamicznych, przystojnych klasowych Oskarków, a dla mnie od początku szkoły była zimna i chłodna, wręcz gdy się na mnie patrzyła było widać, że mną gardzi. Jak miałem iść do tablicy rozwiązywać zadanie to czułem się jakbym szedł na stracenie, jak ja czegoś nie wiedziałem to mówiła chamskie komentarze w stylu: No proszę, jak można tego nie wiedzieć przecież to jest łatwe, mam Ci jedynkę postawić żebyś się obudził i się nauczył? Z kolei jak Oskarek nie umiał czegoś to zupełnie inny ton: Hehe Oskar no okej, klasa może ma pomysł jak rozwiązać to zadanie? Do większości dziewczyn też miała taki stosunek jak do mnie. Wtedy już dostawałem pierwsze blackpille w mordę, potem z czasem dochodziły kolejne od innych dziewczyn. Nic więc dziwnego, że teraz jestem pozbawionym empatii i uczuć zimnym #!$%@?.
#przegryw #p0lka #rozowepaski #logikarozowychpaskow #licbaza #feels #blackpill
Felixu - Nauczycielka, z którą miałem matmę w liceum to 100% przykład zimnej, hiperga...

źródło: comment_1589545424PPYSaRGlRP3dY4KvxJv1rc.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
@Felixu święta prawda, zdarzały się takie nauczycielki, które ewidentnie faworyzowały np. szkolnych łobuzów, którzy mieli niejedną uwagę w dzienniku i słabe oceny, ale nauczycielka potrafiła z nimi śmieszkować i podchodzić do nich na luzie, a taki cichy i spokojny ziomek był traktowany na chłodno, oczywiście nie wszystkie takie były, a najfajniejsi byli kolesie nauczyciele, mieliśmy młodego wychowawcę przychlasta, który właśnie starał się bratać z incelami
  • Odpowiedz
@Felixu: ja miałem od matmy sympatycznego pedałka który wstawiał plusiki, robił z nami zadanka z gwiazdeczką a niegrzecznym dawał minusiki xD parada równości na każdej matmie przez całe liceum ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
na studiach jedna prowadząca ćwiczenia z matematyki też miała straszne ciagoty ku Oskarkom - na kolokwiach im i swoim różowym pupilkom


@Eugeniusz_Zua: To grubo ( ͡° ʖ̯ ͡°) U nas nikt się nie spouchwalał za bardzo z prowadzącymi, ale może dlatego że studiowałem na polibudzie, a pozatym ogólnie większość prowadzących miała wszystko gdzieś i nie robiła z niczym problemów, więc nie było nigdy potrzeby wchodzić im w
  • Odpowiedz
@Felixu: U mnie w gimbie był chłopak, który na lekcjach był zawsze grzeczny. Pochodził z biednej rodziny, na przerwach był normalny, poza szkołą zaś popalał już, ale ogólnie nie był patusem z charakteru. Cichy i spokojny, choć czasami szwędał się z łobuzami. O czym raczej belferka od polskiego nie powinna wiedzieć. Jezu, jak ona go zawsze gnębiła. Nie wiem, może czegoś nie wiem, ale na każdej lekcji go obrażała albo się
  • Odpowiedz
@Felixu idąc tym tokiem myślenia, różowe które miały takie nauczycielki, albo nauczycieli-mizoginów, którzy bratali się z incelami, też powinny mieć przez to zniszczone życie i nie mieć uczuć xD Zamiast tego nauczyły się, że ani świat, ani ludzie nie są sprawiedliwi i że czasem żeby udowodnić swoją wartość trzeba pracować częściej niż ludzie z przywilejami, albo się na to wysrac i brać co dają. Przegrani wolą wiecznie rozpaczać, wygrani wyciągają wnioski ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz