Wpis z mikrobloga

@marcin-konietzki:
Czekaj bo musimy ustalić jedna prosta rzecz. Krótkie pytanie - kto jest winny temu ze policjant rozjechał psa
a) właściciel psa
b) policjant
Teraz z tego co rozumiem, ty na podstawie wpisu na fb od razu założyłeś ze właściciel psa. Wiec ja bym cię chciał zapytać jak ułożyłes sobie scenariusz przebiegu tych wydarzeń który byś bronił w sądzie xD
  • Odpowiedz
@Flypho: Właściciel zwierzęcia na publicznym, nieogrodzonym terenie nie zachował zwykłych i nakazanych prawem środków ostrożności przy trzymaniu psa czym doprowadził do jego przebywania w miejscu po którym poruszają się pojazdy.
  • Odpowiedz
@Flypho: facet jest oderwany od rzeczywistości, dyskusja nie ma sensu, podwórko wokół domu to miejsce publiczne i można po nim rajdować samochodem, co potwierdza (wygodnie nieprzytoczone) 'orzecznictwo', czego nie rozumiesz? ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Pantokrator: Przytoczę komentarz Daniluka do KW: "miejscem publicznym jest miejsce dostępne dla nieograniczonej liczby osób, miejsce dostępne bez przeszkód, bez specjalnego zezwolenia dla każdej osoby, która chciałaby w miejscu takim się znaleźć, miejsce ogólnodostępne".
Ale to akurat nie ma tutaj dużego znaczenia i dyskusja na ten temat jest bezcelowa

Znaczenie ma fakt, że każdy z nas (w tym policjant) mógł przebywać na tym terenie a zwierze było niedopilnowane.
  • Odpowiedz
@Pantokrator:
Ja wiem, ale nie mogę na takie bzdury biernie patrzeć. Ludzie powinni się wstydzić własnej głupoty i tego samego oczekuje od innych, kiedy ja takie głupoty będę gadał.
@marcin-konietzki:
Możesz podać jakiś konkretny przykład takiego orzecznictwa? Bo od razu chciałbym zadać do takich twierdzeń kilka pytań np.
- Czy nieogrodzone uprawy rolne są miejscem publicznym? Jeśli tak to na jakiej podstawie rolnicy roszczą sobie teraz pretensje do niesławnego Puzia
  • Odpowiedz
@Flypho:
1. Mogą ale nie muszą. Rolnicy roszczą sobie pretensje na podstawie art. 415 KC.
2. Nie ma jednoznacznych wytycznych. Ba, nie ma nawet definicji miejsca publicznego. Ogólnodostępność jest jednym z warunków uznania terenu za publiczny patrz: II SA/Kr 461/19 czy II OSK 2472/11.
3. Różnica jest w prawie własności. Za nielegalny wywóz drewna odpowiada osoba, która wywozi nielegalnie drewno. To samo za wybijanie zwierzyny.

also to dalej nie ma znaczenia
  • Odpowiedz
@marcin-konietzki:

1. Mogą ale nie muszą. Rolnicy roszczą sobie pretensje na podstawie art. 415 KC.

A czemu nie np. z KK Art. 288. § 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5?

2. Nie ma jednoznacznych wytycznych. Ba, nie ma nawet definicji miejsca publicznego. Ogólnodostępność jest jednym z warunków uznania terenu za publiczny patrz: II SA/Kr 461/19 czy
  • Odpowiedz
@Flypho:
1. Bo uprawy nie są rzeczą (w tym przypadku). Jeśli chodzi o odpowiedzialność karną to 156kw. Odpowiedzialność karna nie wyklucza odpowiedzialności cywilnej.

2. Na jakiej rozprawie sądowej. Czego dotyczącej? Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że w przeciwieństwie do ustroju prawnego krajów anglosaskich nie obowiązuje u nas common law. Nie zmienia to faktu, że sądy w orzecznictwach regularnie powołują się na komentarze pisane przez profesorów i na orzecznictwo, szczególnie to wyższych
  • Odpowiedz
1. Bo uprawy nie są rzeczą.

To dlaczego przed chwilą w Google znalazłem osoby skazane z tego artykułu za niszczenie upraw? Czym w takim razie są uprawy?
https://www.saos.org.pl/judgments/333831

2. Na jakiej rozprawie sądowej. Czego dotyczącej? Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że w przeciwieństwie do ustroju prawnego krajów anglosaskich nie obowiązuje u nas common law. Nie zmienia to faktu, że sądy w orzecznictwach regularnie powołują się na komentarze pisane przez profesorów i na
  • Odpowiedz
1. Dlatego póki mogłem dałem edit. W tym przypadku sprawca odpowiada za niszczenie upraw 156kw
2. Przecież odpowiedziałem. Dwa posty temu dałem przykłady orzecznictwa potwierdzające moje słowa dotyczące interpretacji sformułowania "miejsce publiczne". Sąd może ale nie musi podzielić opinii innego sądu w takiej samej lub podobnej sprawie. Tym m. in. różni się nasz system prawny od common law.
3. Jeśli w lesie, na nieogrodzonym terenie hodowałbym dziki, które by cię zaatakowały to
  • Odpowiedz
Jeśli przyszedłbyś ze sztucerem i w moim prywatnym lesie dostępnym publicznie strzelał do moich zwierząt to byś odpowiadał karnie i/lub cywilnie.


@marcin-konietzki:
A jeśli przyjechałbym samochodem i te dziki rozjechał? Mógłbym powiedzieć, że ich nie dopilnowałeś?
  • Odpowiedz
@Flypho: Mają się tak, że w uzasadnieniu sądy interpretują pojęcie o którym od kilku postów dyskutujemy.
Poza tym zaczyna mnie już nudzić odpowiadanie na coraz głupsze, wymyślone kazusy. Szczególnie, że są bardzo odległe i coraz mniej związane z przejechaniem psa. Do ostatniego pytania to zacznij od lektury ustawy o lasach, potem kodeks wykroczeń (rozdział XIX )
  • Odpowiedz
@marcin-konietzki:
Który z tych kazusów jest głupi i dlaczego? Nie musisz mi przytaczać przepisów, wystarczy ze mi napiszesz dlaczego pewne analogie są niedopuszczalne. Ja jestem prostym człowiekiem, który wnioskuje za pomocą rozumu. Ty jak mniemam, jesteś prawnikiem, który rozumuje za pomocą polskiego prawa, wiec masz nade mną ogromna przewagę. Skoro masz racje to rozjedź mnie w dwóch zdaniach tak jak walec #pdk, a ja chętnie przyznam ci racje i wyciągnę
  • Odpowiedz