Wpis z mikrobloga

@Piotr--K: Nie nie rozpuszcza. Stosuję bardzo długo, na oponie ze zdjęcia już 1.5 sezonu i żadnych zmian w wyglądzie opony nie zauważyłem. Kontakt tego środka jest max. 5 min, więc bardzo krótki. Poza tym, mycie tym środkiem tak kół wykonuję raz na ok. 1.5 miesiąca, gdy powierzchnia hamująca na obręczy wymaga czyszczenia. Po deszczu, już jeździ w mokrych warunkach obręcz wygląda tragicznie.

@TrzeciaDlon: To nie jest tak drogie a jest
  • Odpowiedz
@geuze: @TakiTaki: kazdy dba tak jak uważa. Jestem pedantem jeśli chodzi o czystość roweru i lubię go mieć dokładnie wyczyszczonego, nasmarowanego oraz wyregulowanego. Z naturą nie wygrasz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Baczy: wyregulowany i w ogóle wszystkie części mechaniczne, które trzeba czyścić i smarować - no tak, ale też już się nie pieprzę z tym dawno, tylko zalewam zielonym FL i niech się dzieje wola nieba - najwyżej szybciej wymienię napęd, bo był czas, że gdybym używał tego parafinowego gówna, to bym więcej smarował i szorował niż jeździł. Teraz jeżdżę zdecydowanie mniej, ale jak robiłem 100-200km tygodniowo, przez cały rok do pracy
  • Odpowiedz
zalewam zielonym FL i niech się dzieje wola nieba - najwyżej szybciej wymienię napęd,


@geuze:
Osobiście lansuje tezę że mycie napędu nie wpływa na jego żywotność. udowodnić jej nie mogę ale mam argumenty teoretyczne ;)
  • Odpowiedz
@bibsz: nawet jeżeli się zużywa to mam to w nosie, szczególnie mając Sorę xD Rower jest do jeżdżenia. Lubię spędzać czas na serwisie, gdy jest konieczny, a nie jeździć na 8 łańcuchów i parafinowym smarze, żeby oszczędzić €50 rocznie na częściach i spuszczać się do krystalicznie czystego napędu.
  • Odpowiedz
@geuze:
PTFE lube od shiamano jest całkiem ok. Choć w sumie nie wiem jakie są zalety jego stosowania w porównaniu ze smarow opartych na oleju np. Shimano wet lube (swoją drogą też bardzo dobry) bo na PTFE lacuch syfi sie prawie tak samo ;)
I masz rację - szkoda na to czasu i zachodu.
  • Odpowiedz
@bibsz: Używałem 1.5 sezony Shimano PTFE i nie wrócę po zmianie na Sqiurt Lube. Częstotliwość smarowania dokładnie taka sama a czystość napędu nieporównywalna. Napęd jest idealnie czysty, bez czarnej beri jaka była w przypadku PTFE
  • Odpowiedz
Częstotliwość smarowania dokładnie taka sama


@Baczy: no nie wiem, u mnie raptem 150-200km i już rzęził, a jak było mokro to już w ogóle tragedia, w zimę się nie nadawał w ogóle do niczego, szczególnie jak zaczęli solić. A FL nieraz i na upartego na 400-500km starczał bez jakiejś tragicznej pracy napędu, może i na dłużej przy suchej pogodzie.
  • Odpowiedz
@geuze: Porównujesz całkowicie dwa różne produkty które są stworzone do innych warunków pogodowych. To nie ma sensu.

PTFE jest do warunków suchych i Squirt Lube też do suchych. Na mokrym oba szybko są wypłukiwane przez wodę.

Zielony FL to gęsty olej na warunki mokre. Miałem go również i utrzymanie napędu w czystości jest niemożliwe. Jedynym jego plusem to długie interwały smarowania - dla mnie to tylko jeden plus.
  • Odpowiedz
Jedynym jego plusem to długie interwały smarowania - dla mnie to tylko jeden plus.


@Baczy: to najważniejsze w smarze - żeby smarował ( ͡º ͜ʖ͡º)

Miałem go również i utrzymanie napędu w czystości jest niemożliwe


@Baczy: a na co to komu potrzebne? ( ͡° ͜ʖ ͡°)-

Tak jak wyżej wspomniałem - przy regularnej jeździe i jeżeli
  • Odpowiedz