Wpis z mikrobloga

W ubiegłym tygodniu w portalu Prawo.pl ukazał się wywiad z sędzią Najwyższego Sądu Administracyjnego Przemysławem Szustakiewiczem., w którym przeczytać można było m.in.:

Sporo osób usiłuje prawo do informacji publicznej wykorzystywać w celu załatwienia prywatnych interesów. Na przykład składa wniosek do organu i jednocześnie od razu składa wniosek o udostępnienie informacji publicznej, które służą mu dla załatwienia sprawy w formie pozwu. Jak najbardziej należy takie działania napiętnować, dlatego, że to jest wykorzystanie konstytucyjnego prawa obywatelskiego do prywaty.

Źródło.

Nasza członkini i rzeczniczka Alina Czyżewska poczuła się zdemaskowana. ( ͡° ͜ʖ ͡°) W liście otwartym do sędziego wyznaje prawdę o sobie i mówi o tym, jak sądy traktują pytających obywateli.

Bardzo zdumiały mnie Pańskie słowa. Od sędziów, stojących na straży moich praw i prawa RP, oczekiwałabym innej postawy. Szkoda, że nie dostrzega Pan problemu w tym, że prawa obywateli i obywatelek są ignorowane przez władze i instytucje publiczne na każdym szczeblu (i jest to standardem nie tylko ostatnich 5 lat); szkoda, że w rozmowie nie poruszył Pan tego, że prawo do skarg i wniosków dobrze się ma na papierze, a w praktyce jest to wydmuszka i często zmienia się w kpinę z prawa i rozumu. Mogę podzielić się z Panem wachlarzem skarg kierowanych do rad gmin: rada przyznaje, że faktycznie coś karygodnie zostało zrobione, zaniedbane przez skarżonego, ale „już się poprawiło” i skarga obywatela i tak jest bezzasadna – „i co nam zrobisz, obywatelu”. No właśnie nie mogę nic.

Pan widzi sprawy tak: „Sporo osób usiłuje prawo do informacji publicznej wykorzystywać w celu załatwienia prywatnych interesów”.Z perspektywy obywatelki widzę to tak: „Sporo organów władzy publicznej usiłuje nasze dobro wspólne wykorzystywać do prywatnych interesów”.

I dlatego pytamy, dlatego „zalewamy” urzędy wnioskami. Z poziomu stanowiska sędziego NSA – nadużywamy prawa do informacji, z poziomu ludzi, miast i miasteczek, z perspektywy bezpośredniej, z autopsji – walczymy z lokalnymi watażkami, z miejscowymi układami, z prywatą w urzędach, kolesiostwem w instytucjach, walczymy o jawność postępowań, transparentność w wydatkowaniu naszych pieniędzy.


Cały list znajdziecie na naszej stronie: https://siecobywatelska.pl/jak-sedzia-szustakiewicz-mnie-zdemaskowal-obywatelska-odpowiedz-sedziemu-nsa-list-otwarty/
__
#prawo #prawodoinformacji #niebojsiepytania #ciagniemywladzezajezyk #watchdogpolska #prawodoinformacji
  • 3
@Watchdog_Polska:

Na przykład składa wniosek do organu i jednocześnie od razu składa wniosek o udostępnienie informacji publicznej, które służą mu dla załatwienia sprawy w formie pozwu.


Nie rozumiem, o co w tym chodzi. Może jakiś przykład?
@Trias: To pytanie bardziej do autora tej myśli. My też nie bardzo rozumiemy, bo pozwać można w drodze cywilnej. A sędzia mówi o wniosku w trybie dostępu do informacji publicznej i jak rozumiemy wniosku z art. 241 Kodeksu Postępowania Administracyjnego. We wniosku z art. 241 chcemy, by organy władzy coś zrobiły lepiej albo żeby coś w ogóle zrobiły np. wyremontowały w końcu chodnik (,,przedmiotem wniosku mogą być w szczególności sprawy ulepszenia