Wpis z mikrobloga

@Baron_Al_von_PuciPusia: Pobór w formie w jakiej był ostatnio faktycznie nie ma sensu. Ale armia zawodowa potrzebuje imo komponentu masowego - jakiejś formy obrony terytorialnej. I w tym kierunku powinny iść zmiany. Jeśli znowu będziemy zmuszali młodych ludzi do siedzenia rok w koszarach, podczas którego będą obierać ziemniaki i sprzątać rejony to równie dobrze możemy tego nie robić. Ale, tak jak mówię, jakaś forma powszechnej obrony być powinna.
  • Odpowiedz
@deyna: Jesteśmy Izraelem? Nie. Zresztą Izrael ma coraz większy problem właśnie z przymusowym poborem. Rośnie społeczny sprzeciw wobec tego przymusu.

Izrael ma mniej niż 8 milionów obywateli, a jest otoczony przez potencjalnych wrogów, którzy mają przewagę liczebną armii i ludności - sam Egipt ma ponad 10 razy więcej mieszkańców.

My natomiast mamy armię zawodową, która jest trzecią siłą regionu zaraz za naszymi bliskimi sojusznikami - Niemcami i jedynym naszym potencjalnym wrogiem,
  • Odpowiedz
Armia poborowa jest kosztowna i nieefektywna.


@Baron_Al_von_PuciPusia: zgadzam się z tym, a czy masz jakiś pomysł na wychowanie młodzieży? Moje pokolenie, gdzie był obowiązkowy pobór, a dzisiejsze są bardzo różne.
  • Odpowiedz
@willard: Można by pomyśleć o czymś na zasadzie obrony terytorialnej, ale przy nieprzymusowej służbie w jej ramach. Tylko, że to z pewnością nie miałoby wielkiego zainteresowania społeczeństwa skoro nawet NSR ma ciągle problem z pozyskaniem kadry.


Już chyba lepiej byłoby nieznaczne powiększenie kadry wojska zawodowego i NSR przy jednoczesnej poprawie warunków w NSR w celu zwiększenia liczby chętnych do służby.


@Baron_Al_von_PuciPusia: NSR powinno być zlikwidowane i zrobione od początku, z
  • Odpowiedz
Moje pokolenie, gdzie był obowiązkowy pobór, a dzisiejsze są bardzo różne.


@deyna: W jaki sposób? Niby poborowi to był przykład wzór i cnót dla obywatela?

Dla ogromnej rzeszy poborowych okres służby to był okres z jednej strony wyjęty z życia, a z drugiej strony czas chlania i zabaw, w którym nie musieli pracować czy się uczyć w "normalnym" świecie. I w żaden sposób nie budowało to poczucia obowiązku w stosunku do
  • Odpowiedz
@Baron_Al_von_PuciPusia:

Wiem, że istnieją, ale jednocześnie, pod względem liczby uczestników, są one śladowe.


W skali kraju niestety tak, ale są miejsca gdzie ocierają się o masowość. Ale to duuuży oftopic.

Ja im się nie dziwię. To jest z jednej strony wydatek, a z drugiej strony duża papierkologia w ramach zmiany prawa. W zamian otrzymuje się jednostki całkowicie defensywne o zerowej mobilności, którym bliżej do partyzantki niż do wojska. Natomiast zadaniem MONu
  • Odpowiedz
Czyli wg ciebie nie ma korelacji między poborem, a wychowaniem młodzieży?


@deyna: Nie. Poborowy to już nie młodzież. To przynajmniej osiemnastolatek, dziewiętnastolatek, który skończył liceum/technikum/zawodówkę i ma już mniej więcej ukształtowany światopogląd.

Dobry wiek na budowę patriotycznego podejścia do życia to wiek 3 lat, a nie lat 18. I wpływ na to ma głównie rodzice, dalsza rodzina, rówieśnicy, szkoła. I to tam wychowuje się młodzież. W wojsku poborowy uczy się jak
  • Odpowiedz