Wpis z mikrobloga

@9Grzesiek_: prawda jest taka, że wolnossący silnik o dużej pojemności poza dźwiękiem nie ma ŻADNEJ zalety względem doładowanego mniejszego silnika
  • Odpowiedz
@KiiK6: oczywiście że ma: mniejsze wibracje i mniejsze obciążenie wału korbowego, co przekłada się na żywotność jednostki, jak dobrze zestrojony to liniowy przyrost mocy względem obrotów.
  • Odpowiedz
@KiiK6: xdddddddd powiem tyle. Zywotnosc i cena napraw. Jak kucyka nasprycujesz heroina to tez pociagnie januszy nad morskie oko... ale dwa razy. Auto ma jezdzic i byc malo awaryjne, a nie wymiana silnika bo moj ecoboost po 10.000km padl.
  • Odpowiedz
@9Grzesiek_: 2.9 to nie jest mały silnik pierwsze primo

Drugie primo, jakość wykonania nie ma nic wspólnego z pojemnością. Jak zrobisz kijowy silnik, to rozsypie się nawet jakby osiągał 5 koni z litra.
  • Odpowiedz
@KiiK6: generalnie były wyczynowe, ale blok silnika pochodził z cywilnej jednostki

Tak to przytoczyłem by pokazać, że #!$%@?ć turbo to nigdy nie był problem. To ciśnienie i temperatura nimi są. Dziś możemy lepiej projektować silniki i lepiej je wykonywać, dlatego turbobenzyna jest dostępna dla każdego. Producenci chętnie je stosują, bo zwiększają wydajność w użytecznym zakresie obrotów, są też lżejsze od wolnossakow. Przekłada się to naturalnie na niższe spalanie a więc płacą
  • Odpowiedz