Wpis z mikrobloga

Fajny wpis wpadł dzisiaj na FP Sklepu Koszykarza. Uwaga zawiera lokowanie produktu - bezczelnie kradnę, to zostawię też część komercyjną wpisu.

Mój idol, na zawsze.

22 sezony w NBA, zawodowa gra w koszykówkę na przestrzeni czterech różnych dekad (1990, 2000, 2010, 2020), złoty medal zdobyty na Igrzyskach Olimpijskich w 2000 roku, zwycięstwo w najbardziej legendarnym konkursie wsadów w historii ligi NBA i wiele niezapomnianych posterów nad znakomitymi defensorami najlepszej koszykarskiej ligi świata. Tak wygląda podsumowanie kariery dzisiejszego bohatera SKSpot – Vince’a Cartera.

Z powodu pandemii koronawirusa, NBA jest zmuszona przenieść zmagania najlepszych koszykarzy do zamkniętego ośrodka w Orlando, znanego jako Disneyworld. Niestety, w dokończeniu sezonu 2019/20 udział wezmą tylko 22 drużyny, wśród których nie znalazła się Atlanta Hawks. Wspominamy o tym, ponieważ tuż przed startem obecnego sezonu, Vinsanity wspominał o zakończeniu kariery po swoim 22 sezonie. Wychodzi więc na to, że więcej już nie zobaczymy Cartera na parkietach NBA.

Urodzony 26 Stycznia 1977 roku na Florydzie, Vince Carter rozpoczynał swoje sportowe zmagania od gry na pozycji Quarterbacka w Footballu Amerykańskim. Reprezentował barwy Mainland High School, do momentu aż na swoim pierwszym roku złamał nadgarstek. Wydarzenie to sprawiło, że przyszła gwiazda NBA postanowiła trenować mniej kontaktowy sport, w tym wypadku siatkówkę. Na swoim trzecim roku nauki w szkole średniej, Carter został nawet wybrany najlepszym zawodnikiem w swoim hrabstwie. Jednocześnie, Vinsanity rozwijał swój koszykarski talent prowadząc szkolną drużynę koszykówki do ich pierwszego tytułu mistrzowskiego swojego regionu od 56 lat! W 1995 roku, Carter był włączony do składu McDonald’s All American, natomiast po zakończeniu kariery w szkole średniej, gdzie zdobył w sumie 2299 punktów, 1042 zbiórek, 365 asyst i 178 przechwytów, otrzymał aż 77 ofert stypendium sportowego, tylko z NCAA Division I. Wśród ofert kontynuowania nauki znalazło się też stypendium muzyczne, za grę na saksofonie.

Ponad wszystkimi ofertami, Vince Carter wybrał grę na legendarnej uczelni North Carolina, pod okiem równie legendarnego trenera, Deana Smitha. W barwach uczelni, którą wcześniej reprezentował między innymi Michael Jordan, Carter spędził 3 sezony, w trakcie których zdobył tytuł mistrzowski ACC Tournament oraz dwukrotnie pomógł wprowadzić swój zespół do Final Four NCAA Tournament. Po osiąganiu ponad 15 punktów na mecz w swoim trzecim sezonie, Vinsanity poszedł w ślady swojego kolegi z drużyny i późniejszego rywala w NBA, Antawna Jamisona i zadeklarował udział w Drafcie NBA 1998.

Losy Cartera i Jamisona skrzyżowały się jeszcze raz w dniu draftu, kiedy to wybrany z czwórką Antawn został wymieniony do Golden State Warriors w zamian za wybranego z numerem piątym Cartera, który powędrował do odległego Toronto. Najwyraźniej, wtedy najmłodsza organizacja w NBA wiedziała co robi. W sezonie 1998/99, który rozpoczął się dopiero w lutym 99’ ze względu na lockout, Vince Carter został wybrany najlepszym pierwszoroczniakiem w całym NBA. Średnia punktowa na poziomie 18,3 punktów na mecz oraz rosnąca ilość niesamowitych dunków na koncie Cartera nadały mu przydomek „Air Canada”. Dzięki równoczesnemu trenowaniu koszykówki i siatkówki, Carter posiadał wyjątkowe umiejętności jeśli chodzi o umieszczanie piłki w koszu za pomocą wsadu. Mówi się o nim jako o najlepszym in game dunkerze w historii tej dyscypliny. I trudno się dziwić. Apogeum zachwytów nad umiejętnościami Vince’a był konkurs wsadów w roku 2000. „Air Canada” wygrał wtedy konkurs, który wszyscy zapamiętali jako najlepsze tego typu zawody spod znaku NBA, natomiast sam Carter w trakcie konkursu zachwycał praktycznie każdą udaną próbą.

Rok 2000 był wyjątkowy również z powodu pierwszego w historii Raptors awansu do fazy Playoffs. Co prawda, raptory odpadły już w pierwszej rundzie, ale już w przyszłym roku ponownie zapewniły sobie awans i zrewanżowały się w pierwszej rundzie nowojorskim Knicks. W drugiej rundzie Raptors zostali odesłani do domu przez Allena Iversona i jego Sixers. Podczas Game 7, Vince Carter miał okazję wygrać dla Toronto całą serię, jednak spudłował decydujący rzut, w efekcie czego to drużyna z Filadelfii przeszła dalej. W 2000 roku, podczas Igrzysk Olimpijskich w Sydney miał miejsce tak zwany Dunk De la Morte, czyli wsad śmierci, podczas którego Carter całkowicie przeskoczył francuskiego zawodnika, Frederica Weissa. Niedługo po wykonaniu tego legendarnego wsadu, reprezentacja USA z Vincem w składzie zdobyła złoty medal Olimpijski.

Następnym kamieniem milowym w karierze Cartera jest jego transfer do New Jersey Nets w 2004 roku. Vinsanity sam poprosił zarząd klubu z Toronto o znalezienie mu nowego domu, czego przez długi czas nie wybaczyli mu kibica Raptors, którzy za każdym razem witali Cartera w Air Canada Centre za pomocą gwizdów i wyzwisk. W New Jersey, Vince tworzył dynamiczny duet wraz z innym legendarnym zawodnikiem, Jasonem Kiddem, który obsługiwał Cartera celnymi podaniami nad kosz. W 2007 roku, Carter podpisał z Nets przedłużenie kontraktu warte aż 61,8 milionów dolarów – mimo to, druzyna z New Jersey wymieniła go do Orlando już dwa lata później.

W barwach Magic, Carter spędził niecałe dwa sezony, jednak to właśnie w koszulce drużyny z Florydy, Vince był najbliżej wielkiego finału NBA – podczas Playoffs 2009, Magic doszli aż do Finałów Konferencji Wschodniej, gdzie ulegli Boston Celtics. W grudniu 2010 Carter znowu został wymieniony, tym razem do Phoenix Suns, gdzie trafił razem z Marcinem Gortatem.

Przez 9 ze swoich 22 sezonów, Carter zwiedził w sumie pięć różnych organizacji. Wraz z zanikającym atletyzmem, Vinsanity przebudował swoją grę i stał się regularnym strzelcem za trzy punkty, który wchodził z ławki, aby zmienić młodszych kolegów. Grając kolejno dla Phoenix Suns, Dallas Mavericks, Memphis Grizzlies, Sacramento Kings i Atlanta Hawks, Carter dotrwał w najlepszej koszykarskiej lidze świata aż do swoich 43 urodzin!

22 sezony rozegrane w NBA to oczywiście rekord, który trudno będzie pobić. Pomimo upływającego czasu, Vince Carter zawsze znajdywał sposób, aby dopasować swoją grę do panujących warunków. Od spektakularnych dunków na początku kariery, poprzez przewodzenie Raptors i Nets w zdobyczach punktówych, jako solidna porcja energii w pierwszej piątce Orlando czy Phoenix, wreszcie jako lider drugiego składu i mentor młodszych zawodników w ostatnich etapach swojej kariery. Vince, będziemy za Tobą tęsknić – mamy nadzieję, że w przyszłym sezonie podpiszesz jednodniowy kontrakt z którąś z drużyn aby zakończyć zawodową karierę na swoich warunkach. Tym czasem, „It’s over Ladies nad Gentleman, It’s Over!”


Zapraszamy do sprawdzenia naszej oferty ubrań Mitchell and Ness, gdzie znajdziecie zarówno produkty Toronto Raptors -> https://bit.ly/3cCzoi1
Jak i New Jersey/Brooklyn Nets -> https://bit.ly/2AQYZX1
A do legendarnych Highlightów Cartera odsyłamy Was do sekcji komentarzy! Macie swoje ulubione wspomnienia związane z tym graczem?

#nba
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@iAmTS: można tak mówić, ale IMO jeżeli nie rozmawiamy o historycznej topce, to samo dostanie się i utrzymanie w NBA to sukces sportowy z najwyższej półki. Brać udział w rozgrywkach na najwyższym poziomie w jakimkolwiek sporcie jest sporym sukcesem. Wielu moich kolegów marzyło o samym wyjeździe na igrzyska, a nie o medalu. Ale rozumiem co masz na myśli.