Wpis z mikrobloga

@cheeseandonion: To są specjalne lekcje dla małych dzieci. To nie są właściwie lekcje pływania jako takiego, ale lekcje utrzymywania się na wodzie jeśli dziecko wpadnie do basenu i ewentualnie dopłynięcia do krawędzi basenu żeby ktoś mógł dziecko wyciągnąć. Popularne USA, w stanach gdzie jest dużo basenów przy domach i dużo dzieci się niestety w nich topi.

Polecam filmik o takich lekcjach.
@cheeseandonion: Jeszcze przed pandemia chodziłem ze swoim dzieckiem ( 1.2lvl ) na kurs pływania. Być może nie wygląda to tak spektakularnie ale na 4 czy 5 zajęciach , pani instruktor sądza dzieci na brzegu basenu , rodzicom każe odejść na 5 kroków i spycha dzieciaki do wody. Przyznam się szczerze że #!$%@?łem i nie wiedziałem czy robić awanturę , czy wyjść i więcej nie wrócić ... Efekt był taki, że berbeć
@Pociongowy kilkumiesięczne dziecko nie ma naturalnej zdolności pływania, ma co najwyżej zdolność wstrzymywania oddechu pod wodą. Dziecko na filmiku ma więcej niż kilka miesięcy. To z filmiku to jest specjalny trening, w Polsce nie aż tak polularny, gdzie uczy się dzieci jak nie utonąć i żeby umiały wypłynąć na powierzchnię na plecach.
P. S. Chodzę do szkoły pływania z dzieckiem od 3 miesiąca życia.
@Opornik: mam tam konto od 15 lat, nie szanuję ze względu na poziom moderacji, szczególnie na przestrzeni ostatniej dekady, kiedyś było jakby luźniej. Lubię fora, niestety tam stało się coś złego, hermetyczne kółko adoracji. Nawet mój lokator, 60 letni elektronik z ogromnym doświadczeniem który nikomu niczego udowadniać nie musi, wie, jak specyficzni ludzie tam siedzą i że trzeba na siłę udowadniać że zna się temat. Jak ktoś się trochę mniej orientuje