Wpis z mikrobloga

Na zaporoskiej 39, przy Piwnicy, otworzyła się knajpa koreańsko(chińska?) która nie posiada własnej nazwy ani menu. Będąca w środku Pani twierdziła, że obsługują gości tylko na rezerwacje. Słyszałem o tych ukrytych knajpach koreańskich w okolicy Bielan i wychodzi, że to jedna z nich. Z tego co wiem to jest raczej forma uczty dla większej ilości osób niż zamawiania pojedynczych posiłków. Rozkminiał ktoś temat jedzenie w takiej knajpie? Może ktoś był i wie jak to wygląda, czy warto i jaki budżet trzeba przyszykować.

#jedzenie71 #wroclaw
  • 8
@witam12: byłam w podobnej knajpie na klecinie jak pracowałam w LG i nas wzięli na kolację firmową. Nawet obsługa po polsku nie mówiła, menu było, ale Koreańczycy mieli swoje ceny a oficjalnie wyższe xD
Sami Koreańczycy tam chodzą i siedzą po pracy i jedzą i piją, bo przyjeżdżają do Polski na kilka lat i nie mają co z sobą zrobić. Raczej bym nie szła do takich knajp bez znajomego Koreańczyka