Wpis z mikrobloga

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jedna z najbardziej lubianych, kompetentnych, walecznych i pracowitych posłanek Lewicy, stawia mimo wszystko na Trzaskowskiego, a do tego dzieli się bardzo celnymi refleksjami. Podsyłam ten wpis dlatego, bo wielu lewicowych wyborców planuje nie iść, bądź oddać nieważny głos.

Też tak planowałem, byłem sfrustrowany faktem przed jakim wyborem stoję - a więc koniecznością wyboru prawaka w każdym wypadku. Ale tak dwa tygodnie intensywnie rozmyślałem, rozważałem za i przeciw...i jednak dziś już nie mam wątpliwości - mimo wszystko RT. Wszystkich niezdecydowanych lewaków, towarzyszy, socjalistów, ale także centrolewaków także zachęcam. Nielewaków też ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Może Trzaskowski nie wprowadzi gospodarki naszych marzeń i nie zrealizuje lewicowych postulatów - ale za to obroni demokrację? Chociażby po to, byśmy mogli zagłosować za 3 lata zgodnie z sumieniem na kandydata, z którym się utożsamiamy. Nie sądziłem, że kiedyś będziemy stali przed tak ważnym wyborem, ale cóż - życie płata różne figle ¯\_(ツ)_/¯

Niektórzy myślą, że to hiperbolizacja, że czasy dyktatur, aresztowań politycznych już minęły. Rzeczywiście, nikt nie rozstrzela Zandberga, Kosiniaka, Dziambora, czy Trzaskowskiego (w wypadku przegranej). Ale można przecież w walczyć z opozycją w stylu podobnym do węgierskiego - zmiany w ordynacji, okręgach, subwencjach, kontrola prywatnych mediów, silniejsze upartyjnienie sądów, odebranie kompetencji samorządom...wszystko małymi krokami. A potem zanim się spojrzymy układ będzie zabetonowany, a szans na jakąkolwiek konkurencję brak. A wszystko w białych rękawiczkach, niezauważalnie, bez atmosfery skandalu - i bez fałszerstwa ani jednego głosu! Niech to, że czasy się zmieniły nie uśpi naszej czujności.

Zachęcam do rozsądku i wewnętrznych analiz, bo stawka naprawdę jest duża i nie można tych wyborów lekceważyć. Mówię to jako człowiek, który od zawsze krytykuje RT i wytyka jego wady (co nawet dziś robiłem na mirko). Dziś jednak kibicuję mu całym sercem, aby przerwał to szaleństwo!

A jak mi nie wierzycie, oddaję głos cieszącej się autorytetem koleżance ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Oryginał wpisu Agnieszki na FB: https://www.facebook.com/dziemianowiczbak/posts/2401788630118959?

W polityce chodzi o to, żeby zmieniać rzeczywistość. Nie zawsze to jest możliwe tu i teraz, ale żeby było możliwe w ogóle, to nie można się na tę rzeczywistość obrażać i przed nią chować. Trzeba się w niej odnaleźć.

Dlatego, pomimo ostatnich dwóch tygodni kampanii, idę w niedzielę na wybory. "Pomimo", bo gdybym miała kierować się tym, co w kampanii się wydarzyło - w różnych proporcjach z jednej czy drugiej strony - to pewnie zostałabym w domu.

Nienawiść lub znieczulica wobec osób lgbt, głupota i nieodpowiedzialność w sprawie szczepień, antypaństwowa postawa w kwestii podatków, umizgi do prawicowych bojówek. To, co zostało zrobione w ciągu ostatnich dwóch tygodni nie zniknie w powyborczy poranek. Ktoś gdzieś nie zaszczepi córki, ktoś uzna, że oplucie geja mu się po prostu należy, ktoś będzie nadal żyć w lęku, że odbiorą mu syna, bo wychowuje go z partnerką tej samej płci. Czeka nas dużo pracy przy odkłamywaniu wyborczych bzdur, odbudowie poczucia bezpieczeństwa i wspólnoty, odczarowywaniu mitów o złym państwie odzierającym dobroduszne korpo z podatków. Być może czeka nas także praca przy organizacji sprzeciwu, protestów, a w najlepszym wypadku presji na lokatora Pałacu Prezydenckiego. Bez względu na to, kto wygra, dzień 12 lipca niczego nie zakończy, nie załatwi ani nie zamknie. I dobrze. Bo nadal sens będzie miała walka o Polskę, w której godnie, bezpiecznie i po swojemu mogliby żyć górnicy i nauczycielki, emeryci i lesbijki, rolnicy i kobiety, wielopokoleniowe rodziny i samodzielni rodzice, dzieciaki z Pragi i z Mokotowa, z Nadodrza i z Dzierżoniowa. I tak dalej, i tak dalej.

Ja w niedzielę wybieram się na wybory i zamierzam oddać w nich ważny głos. Was też do tego zachęcam. Ten mój będzie głosem przeciwko obecnej władzy - głównie dlatego, że jest władzą obecną i niemal totalną, a w swojej totalności niebezpieczną. Dziś szczególnie niebezpieczną dla kobiet, dla mniejszości, dla pracowników, dla cudzoziemców - a jutro mogącą okazać się niebezpieczną dla dowolnej kolejnej grupy, której interesy i dobro staną na drodze interesom rządzących. Ja przeciwko tej władzy zagłosuję w niedzielę - tak, żeby rządząc w Sejmie (a chwilę jeszcze rządzić będzie), ale już bez prezydenta, stała się choć trochę mniej niebezpieczna.

Ale rozumiem tych, którzy oddadzą głos odwrotny - przeciwko reprezentantowi władzy poprzedniej. Tych, którzy w monopolu władzy PiS-u widzą nie tyle zagrożenie, a zabezpieczenie przed powrotem tego, co było. Tych, dla których czas rządów PiS to - mała, niewystarczająca, ale jednak - zmiana jakości życia. Tych, którzy zwyczajnie nie chcą powrotu ekipy, która do zaoferowania miała im przez lata głównie pogardę.

Ja też go nie chcę. I jeśli wygra kandydat, na którego zamierzam zagłosować, będę od pierwszego dnia jego prezydentury pracować, by do tego powrotu jednak nie doszło. I żeby zamiast tego możliwa stała się w końcu prawdziwa, głęboka zmiana. Na lepsze, na normalne.

Bez względu na to, czy i na kogo Wy zagłosujecie w niedzielę, zachęcam Was, wszystkie i wszystkich, do wspólnej pracy nad tą zmianą.

P.S. A jak się nam już wspólnymi siłami ta zmiana uda, to za 5 lat w drugiej turze wyborów prezydenckich będziemy wybierać między postępową zwolenniczką uniwersalnego dochodu podstawowego a nieco bardziej zachowawczą orędowniczką wprowadzenia na początek emerytury obywatelskiej. I tego i Wam, i sobie, najserdeczniej życzę!


#polityka #wybory #lewica #razem #neuropa #adb #trzaskowski #dziemianowicz
GoddamnElectric - Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jedna z najbardziej lubianych, kompete...

źródło: comment_1594406704FU4WlsqxA3ZX71Of4RGo7e.jpg

Pobierz
  • 2