Wpis z mikrobloga

Tyle się w mediach mówi o mobilizacji społeczeństwa do wzięcia udziału w wyborach - kampanie profrekwencyjne, w których artyści tłumaczą jak ważny jest każdy głos, miasta prześcigają się w zachęcaniu mieszkańców do głosowania obiecując koncerty i dodatkowe pieniądze w budżetach obywatelskich jeśli dane miasto/dzielnica etc. pobije rekord frekwencji. Wszyscy się zgadzają, że to ważne, nikt nie robi z tego halo.

Ale nagle do rangi afery wśród niektórych wykopków urasta alert RCB, który tą wyżej wspomnianą frekwencję może podnieść jeszcze bardziej, bo przypomina o wyborach i ułatwieniach. To w końcu jednak wysoka frekwencja nie jest dobra?

#pytanie #przemyslenia #polityka
  • 1