Wpis z mikrobloga

Po zakupie kilka dni temu tego TUFa stwierdzam że to kawał szybkiego aczkolwiek zajebiście głośnego laptopa. Miałem sobie po latach grania na konsolach kupić PC bo Wiedźmin 1 nieukończony więc skończyło się na Asusie bo marka dobra, cena chyba niezła a wydajność w takim rdr2, MW, W3 na ultra to pryszcz dla niego. Ale bez słuchawek z dobrym izolowaniem to nie ma co podchodzić, to #!$%@? jest niesamowicie głośne (CPU 96 stopni) i pracuje jak suszarka. Kupiłem sobie podstawkę nie po to żeby go chłodzić ale żeby mi renki nie ogrzewało bo uczucie dziwne i niekomfortowe. Po graniu w read deada kilka godzin laptop pracuje stabilnie (czyli w #!$%@? głośno) i nie wysrywa się do pulpitu czy tam nie wali bluescreenami. Klawiatura jest taka sobie bo jestem przyzwyczajony do makowej i trochę mi tego brakuje. Mam wersje z dwoma slotami na dyski NVME i dodatkowo 1x sata3 (taśma i śrubki w zestawie). Wykonanie to plastik-fantastik ale przynajmniejobudowa ekranu jest usztywniona aluminiową nakładką i prezentuje się nieźle, w trakcie pisania nic się nie ugina Posiadam wersje Ryzen 7 4800H/RTX2060/512/16.

https://www.asus.com/pl/Laptops/ASUS-TUF-Gaming-A15/

#laptopy #gry #asus #grzalka
PeterPolska - Po zakupie kilka dni temu tego TUFa stwierdzam że to kawał szybkiego ac...

źródło: comment_1595173321gzsmoqpONM1mIf3fqLLYkI.jpg

Pobierz
  • 18
@PeterPolska: nawet lubię Asusa, ale jakoś w gamingowym segmencie ich lapki nigdy mnie nie przekonały do siebie. 96 stopni... To już dawno throttluje i nie ma pełnej wydajności, plus to już niezdrowe temperatury na dłuższą metę - aczkolwiek patrząc na recenzje ten model tak już ma. Tyle dobrze że GPU ma rozsądny zapas, jednak w grach to ważniejsze. No cóż, coś za coś, gamingowe lapki to zawsze jakieś kompromisy. Tak czy
@PeterPolska: w lapku gdzie rzeczywiście obciążasz tą grafikę zdecydowanie warto, jeśli oczywiście chce Ci się poświęcić trochę czasu :)
Szkoda że procka nie da się ruszyć, ale może kiedyś będzie się dało. No tak czy siak 8 rdzeni i 16 wątków w lapku, pewnie realnie w grach i tak nie będzie cisnąć na 100% ;)
@Odczuwam_Dysonans: Ja go pewnie tak katować nie będę ale ten Wiedźmin mnie ciągnął, tym bardziej że kupowałem swoją kopie w dniu premiery w 2007 gdzie na moim ówczesnym kompie przejście z lokacji do pomieszczenia trwało tyle że można sobie było naparzyć herbaty.
@PeterPolska: no ja w 2007 złożyłem po 8 latach drugiego kompa w moim życiu, jeszcze jak byłem w szkole więc za hajs matki baluj (ale musiałem się postarać, dlatego tyle lat siedziałem na Celeronie 400 :P), mimo że był względnie wypasiony to te czasy ładowania też pamiętam do dzisiaj. Nawet chyba dosłownie mi się zdarzało iść zrobić herbatkę czy zapalić papierosa ;)
Nie przeszedłem jej wtedy chociaż poza tym ładowaniem to
@Odczuwam_Dysonans: To może będzie dziwne co napiszę ale ja wszędzie ustawiam 30 FPS na sztywno w panelu nvidii, zostawiam tylko do Modern Warfare bo gram ze znajomym online więc siłą rzeczy musi być płynniej. Bardziej filmowo wtedy gry wyglądają, tym bardziej te obecne gdzie poziom fotorealizmu jest niesamowity to 60 fps mi po prostu nie pasuje. Może lata grania na konsoli mnie zniszczyły ale jednak wole cinematic expierience ( ͡°
@PeterPolska: w sumie nie dziwi mnie to. Parę lat temu też zawsze grałem w 30 klatkach i byłem kontent (chociaż też fakt że dla mnie za młodu wszystko co miało powyżej 20 klatek było płynne xD) ale teraz, w nowszych gierkach, ustawiam sobie te stabilne 60 klatek. Wydaje mi się, że gry się zmieniły i teraz jakoś bardziej widać tą różnicę 30 vs 60 niż kiedyś. I tak się jakoś przestawiłem
@Odczuwam_Dysonans: Oglądam dużo materiałów wideo właśnie w 24 klatkach, jutubki i netflixy a potem odświeżam biblioteki gier i launchery i okazuje się że sporą część z tych tytułów ukończyłem gdzieś na początku generacji konsol. No i wydają mi się nienaturalnie płynne, coś jak Hobbit w 48 fps, nie pyknęło bo w kinach ludzie oglądają od lat w 24 a taka płynność burzy immersje.
@PeterPolska: oj tak, jeśli chodzi o filmy to 100% racji - materiały na YT i w innych tego typu 60FPS mi nie przeszkadza, chyba się przyzwyczaiłem bo na początku czasem mnie to raziło, ale już na "wielkim ekranie" w sensie kinematografii 24 klatki są jedynym naturalnym klatkażem i też nie wyobrażam sobie inaczej - akurat Hobbit mnie ominął, ale pamiętam że nawet mniej rozgarnięci w temacie znajomi narzekali że dziwnie to
@Odczuwam_Dysonans: No ja wymagam od gier stabilnych fps, wysokiej jakości A/V (animacji itd). To mi na przykład daje RDR2, TLOU2 czy teraz Tsushima. Ale to nie musi być 60 i 4K tylko stabilne 30 plus minimum 1440p z checkerboarding. I mnie to wystarcza od kwestii technicznej żeby nie psuć immersji. Od strony fabularnej, tu inna rozmowa.
@PeterPolska: a no to jasne :) też zawsze wolałem lepsze efekty wizualne niż ilość klatek i pewnie jak będę grał w coś bardziej wymagającego to mając do wyboru gorsze wizualia w 60 albo lepsze w stabilnych 30 klatkach pewnie wybiorę to drugie, zależnie od typu gry. Póki co GTA 5 i Wiedźmin 3 wymagały zjechania z jakimiś pojedynczymi ustawieniami żeby grać w 60FPSach a TV i tak mam 1080p więc przy