Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #electropop #synthpop

Charli XCX - SuperLove

#dekadawmuzyce post-scriptum

podobno jestem już stary. w sensie, że tak mi chce się wmówić, pokazując mi jakieś numerki z dowodu osobistego, czy tam aktu urodzenia, kompletnie olewając moje przysposobienie do życia. moją kondycje ducha, sprawność mojego ciała i przepaść dzielącą mnie i problemy świata materialnego...
a wspominam o tym, bo z jakiejś przyczyny czuje się dużo młodziej niż te kilka lat temu, gdy miałem w zwyczaju mówić o sobie "per nudziarz". gdy żartowałem, że mentalnie jestem starcem, pomimo że nie miałem ani jednej zmarszczki, a włosy zamiast mi wypadać aby stworzyć pełnoprawne tryumfalne łuki (potocznie nazywane zakolami), zaczęły mi wręcz odrastać (niestety ten stan rzeczy się nie utrzymał, a ja teraz wspominam go jako cyniczną halucynację).

pamięć też jakby lepsza, bo niecały rok temu przy robieniu "rankingu dekady", w którymś momencie popełniłem błąd zapominając o Charlie i jej głupiutkiej błyskotece pod postacią SuperLove. dzisiaj bije się w klatę i mówię, że takiego refrenu nie miał nikt przez ostatnie 10 lat. że nikt tak pewnie nie nawinął i nie zasiał w mojej głowie paniki, że już nigdy nie rozstanę się z jakimś kawałkiem, bo coś przejęło kontrole nad moim odtwarzaczem i ciągle wciska replay. czysta, formalna i nawinięta na jednym wdechu bitpopowa egzekucja wyobrażeń na temat muzyki rozrywkowej. cień szansy i nadziei na to, że będziemy mieli nową Nelly Furtado. wspomnienie zapomnianego lata. koszmar śniący się Madonnie po nocach, o tym że ktoś może być lepszą Madonną niż ona sama. olimpijski przykład trzeciej drogi w radiowym światku, gdzie country to wielkomiejski wynalazek, a pop niczym nożyce zaczyna się tępić o rock.

mija 7 lat od wydania SuperLove, a Charlie od kilku lat błądzi. niektórzy jednak twierdzą, że ostatnie 2 płyty i przychylne opinie p4ka, muzycznych nerdów to dowód na to, że na nowo się zdefiniowała. szczególnie wydanym w tym roku "coronawave'owym" albumem "How I'm Feeling Now". nie wiem, nie znam się. wiem tylko, że dzisiejszy kawałek, to jej najbardziej autentyczna odsłona. młodzieńczo roztańczony i chamsko szturchający przechodniów numer o potędze młodości w miłości (i miłości w młodości). krocząca buńczucznym tempem i trzymająca w sobie wielką prawdę o schyłkowych latach dorastania piosenka, która mówi o czasach gdy człowiek bez skrupułów żyje na zmianę raz własną legendą, a potem dogorywa w szczynach własnej karykatury gdy zaczyna wschodzić słońce.

minęło 7 lat od mojego pierwszego kontaktu z SuperLove, a jestem niemal pewien, że to wciąż podium statystycznego rankingu odsłuchanych przeze mnie piosenek w jednym ciągu (dzisiaj podbijam te statystykę o kolejny tuzin). a jeszcze bardziej niż kwestii odtworzeń jestem pewien tego, że gdybym jutro rano obudził się kobietą, to byłbym właśnie taką XCX (albo XTC?) z poniższego teledysku. czego sobie i wszystkim nam życzę.

KurtGodel - #godelpoleca #muzyka #electropop #synthpop 

Charli XCX - SuperLove

...
  • 4
wiem tylko, że dzisiejszy kawałek, to jej najbardziej autentyczna odsłona.


@KurtGodel: tak sobie wmawiaj xd Charli bardzo często wspominała, że to właśnie praca z AG Cookiem i SOPHIE pozwoliły jej na zupełnie szczerą ekspresję, ona uważa że nie lubi swojego głosu, a lepiej spełnia się w songwritingu, stąd tak chętnie korzysta z autotune. też nie spuszczałbym się tak zupełnie nad ostatnimi dwoma jej albumami, ale Pop 2 to absolutny peak muzyki
@ehhhh
"Charli bardzo często wspominała, że to właśnie praca z AG Cookiem i SOPHIE pozwoliły jej na zupełnie szczerą ekspresję, ona uważa że nie lubi swojego głosu, a lepiej spełnia się w songwritingu, stąd tak chętnie korzysta z autotune."
Powiedziała co wiedziała. ( ͡º ͜ʖ͡º)

A tak serio to nie wiem czy te mutacje popu sprowadzane do fetyszyzowania wszelkich de/re-konstrukcji i melodyjnego wydychania auto-tune'u z ust, nie