Wpis z mikrobloga

#perfumyptasznika #perfumy 8/50

Hej, za mną tydzień publikowania. Myślę, że to wystarczająco dużo, by spytać Was o opinię co do recenzji i wystarczająco mało, by zdążyć coś poprawić ;) Może powinienem coś zmienić, co Wam się podoba, z czego mógłbym zrezygnować, co podoba Wam się mniej? Może codzienne recenzje to za dużo i nie chcecie aż takiego spamu? Będę wdzięczny za każdy znak / sygnał.

Hanae Mori HM EDT (1997)

Niewiele jest takich perfum, którym można przypisać tylko jedną cechę i w jej obrębie się zamknąć. Wyczerpać temat jednym słowem. No bo Sauvage jest: komplementogenny ale i wtórny i linearny. Invictus syntetyczny oraz mdły. Kouros zwierzęcy, czysty, brudny i aldehydowy jednocześnie. Dior Homme – szminkowy, pudrowy i elegancki. Etc etc. W przypadku dzisiejszego omawianego zapachu jest jedno słowo, które wyczerpuje temat i doskonale oddaje charakter tego zapachu. Hanae Mori HM EDT są po prostu... radosne.

Serio, z perfum które poznałem nie ma innego zapachu, który tak potrafi poprawić humor, podnieść na duchu, wręcz „rozbawić” nos złożonością i lekkością kompozycji. Mamy tutaj nuty kwiatowe w postaci róży czy jaśminu, aromatyczne lawendę i tonkę, wanilię z czekoladą oraz cytrusy i czarną porzeczkę. Przecież to brzmi jak prawdziwa bajka! Najbardziej wyraźna jest tutaj cytryna, ale nie jest ona kwaśna, raczej taka zasypana w cukrze, kandyzowana. Choć słyszałem też opinię, że to cytryna znana z odświeżacza do łazienek, ale chyba się jeszcze z takim nie spotkałem ;) Na pierwszym planie gra więc cytryna, w tle majaczy cały gąszcz kwiatów, a całość do bazy przechodzi w ambrowo-drzewno-czekoladowo-waniliowe akordy. Co ciekawe, ostatnia z nut nie jest taż tak mocno wyczuwalna, jak możecie wyczytać z wielu recenzji. Jeśli te perfumy są gourmand, to według mnie nie za sprawą czekolady, ale dzięki tej kremowej, cukrowej cytrynce i musującej porzeczce. Trochę tak jak w Allure Homme Edition Blanche od Chanel, tam też super gra wanilia z cytryną. Dużo fajniej zaznaczają się tutaj w bazie cedr czy ambra.

Nie są jednak dla każdego – nie wyobrażam sobie siebie noszącego je jako swój signature scent, wiem też że nie każdemu mężczyźnie podejdą, za to z powodzeniem mogłoby je nosić wiele kobiet. Plusem jest niewątpliwie ich wysoka uniwersalność – będą odpowiednie na każdą porę roku i dnia, chyba z wyjątkiem bardzo upalnego lata. Myślę, że warto je przetestować w różnych temperaturach, bo mają tyle fantastycznych nut, że wyobrażam sobie jak wręcz tańczą i iskrzą na skórze (jeśli przesadzam z egzaltacją, to koniecznie dajcie znać xD). Wspaniała, wesoła, odważna kompozycja. Może nie na co dzień, ale na poprawę humoru – zdecydowanie.

Ocena zapachu: 8/10

Cena: 80-100 zł
Fragrantica
Parfumo
Pobierz ptasznik1000 - #perfumyptasznika #perfumy 8/50

Hej, za mną tydzień publikowania. M...
źródło: comment_1596092617Eksy2RLNZgnwQYkFKrSXec.jpg
  • 19
@Deska_o0: o parametrach staram się pisać, w tym przypadku mi się nie udało, nie zmieściłem tego. Ale skali 1-10 odnośnie parametrów nie będzie na pewno, bo dla mnie to zawsze kwestia indywidualna, nie chcę wprowadzać w błąd :)