Wpis z mikrobloga

@Morritz: Tutaj przynajmniej widzę płytki na ścianach i pisuary, no to rzeczywiście luksus. U mnie w podstawówce za toalety służyło coś w rodzaju obory położonej kilkadziesiąt metrów od głównego budynku. Ogólnie ciemna nieotynkowana nora prawie pozbawiona okien z dziurami w posadzce teoretycznie wyznaczającymi miejsce defekacji. Wspomniałem, że teoretycznie, bo cała posadzka lepiła się od centymetrowej warstwy ekskrementów i bliżej niezidentyfikowanych wydalin. Cały budynek tych kibli robił za strefę "no-go" gdzie nawet
@ostrzyjnoz: nie wiem, może baterie skaczą, ale jak piszą, żeby tak nie robić to po prostu tak nie robię, bo jak już się bawić w takie rzeczy to raz i mieć pewność poprawnego wyniku niż dostać zły wynik albo powtarzać tę wątpliwą przyjemność
@noekid: Zakładam, że skoro wyniki mi wychodzą dobre, żadnych pasożytów, to chyba jest git.
Bo jakby kał był zanieczyszczony, to chyba by coś właśnie wyszło, nie?
Chyba, że np. muszla byłaby zaraz po umyciu jakimś Domestosem, i ten domestos wybił bakterie w kale...
Hm..
xD
@ostrzyjnoz: pewnie jest sporo rzeczy, co może pójść nie tak, ale niestety ich nie znam

ale byłem kiedyś w labie koło 1 w nocy (bo przyjmują próbki całą dobę) i tam była mega miła dziewczyna, z którą pogadałem o różnych sprawach (wiele już nie pamiętam oprócz tego, że była naprawdę miła) i myślę, że gdybym tylko wiedział, że jeszcze tam pracuje i na nią trafię to bym poszedł zapytać, bo na