Wpis z mikrobloga

#wielkawojnafabularnie T7 - Zima 1915/16
WOJNA I POKÓJ

Karta postaci
Discord gry
Mapa Europy (credits: Uaimmiau)
Mapa Afryki po turze 6 (spoiler, duh)

Lud Rzymu, w pierwszej chwili sceptycznie nastawiony do Sykstusa, przekonywał się do niego z każdym wypowiedzianym zdaniem. Pod koniec dnia, gdy papież miał już opuścić balkon, zgromadzeni głośno namawiali go do pozostania, intonując ludową włoską pieśń "Zostań z nami". Zurichskich tylko uśmiechnął się, pobłogosławił zgromadzonych i wrócił do pomieszczenia.

- Wasza Świątobliwość, co zamierzacie teraz zrobić? - spytał kardynał kamerling.
- Na początek udam się na pielgrzymkę. Zagraniczną.
- Pielgrzymkę? Zagraniczną? Ale co też Wasza Świątobliwość opowiada? - nerwowo zaśmiał się kamerling – przecież miejsce Biskupa Rzymu jest w Rz-
- Miejsce pasterza jest przy owcach. Szczególnie tych, które cierpią, tak jak ludność Austro-Węgier prześladowana przez Ententę. Jeśli stara tradycja została już złamana przez wybór nie-Włocha, tym bardziej może być złamana, gdy chodzi o dobro drugiego człowieka. Z dumą zostanę papieżem-pielgrzymem. - nowy papież uśmiechnął się z tylko cieniem sztuczności.

==

Sytuacja na froncie pomorskim, pomimo kolejnych tysięcy zabitych, nie zmieniała się znacząco, a okopy po obu stronach pozostawały poza zasięgiem przeciwników. Dopóki jednego dnia Rosjan nie zaskoczył brak spodziewanego, jak codziennie o siedemnastej, natarcia podkomendnych Leonharda Hoferle.

- Jak sądzisz, co im się stało? - Mikaił Ilijcz Gołubkin zapytał Maklovcicia.
- Nie wiem. Może po prostu im się znudziło. Albo oszczędzają siły. Tym lepiej dla nas, mamy więcej czasu na przygotowanie do naszego natarcia jutro o ós-
- Cicho. Słyszysz to? - przerwał nagle Rosjanin
- Co?
- No ten taki jakby tupot, jakby pędziło tu...

W oddali, z południa, biegiem nadciągało sto tysięcy nowych żołnierzy. Generałowie Ententy nie mogli jeszcze wtedy wiedzieć, że oczy wszystkich z nich są całkowicie zalaną krwią, a widok, który zobaczą za chwilę, będzie się śnić ich żołnierzom po nocach tak samo, jak śnił się Georgowi Blackadderowi.

Rozszarpywane pociskami artyleryjskimi gęste błoto, zguba tysięcy młodych żołnierzy, nie zrobiło wrażenia na rozpędzonych w narkotycznym transie Niemcach dowodzonych przez Georga Radtke. Dla wielu z nich spowolnienie okazało się zbyt wielkie i nie uniknęli kul, inni, tracąc równowagę, nie mogli wstać i utonęli w bagnie, ale odróżniający ich od zwykłych żołnierzy brak strachu i niezatrzymywanie się wystarczyły, aby większa część z nich przebrnęła przez ziemię niczyją i wbiegli w pierwszą linię okopów, mordując bez zastanowienia kogo tylko mogli. O całkowitym pokonaniu Ententy nie mogło jeszcze być mowy, ale po raz pierwszy impas został przełamany i odbicie swoich ziem przez Prusów wydawało się kwestią czasu.

==

Generałowie wszystkich armii walczących pod Sofią przybyli w jedno miejsce, na środek ziemi niczyjej.

- Generałowie Trójprzymierza! - zaczął generał Staszkov. - Nie chcemy tej wojny. To nie my ją zaczęliśmy i jesteśmy w tej wojnie obrońcami – tutaj generał Livkov zaprotestowałby i dyskusja zmieniłaby się w kolejny kałszkwał przerzucania się oskarżeniami, ale Staszkov nie dał mu dojść do słowa – dlatego, jako znak pokoju, wypuszczamy jeńców pojmanych w bitwie o Sofię.

- Dobrze – odpowiedział Stulejman Pasza – po krótkim pobycie w obozie przejściowym zostaną oni odesłani do domów. Nie chcemy już, żeby ci biedni młodzi ludzie musieli bardziej cierpieć przez wojnę, którą wywołaliście.

Zapadła cisza.

- Tooo... co teraz? - przerwał ją Livkov.
- No wojna to wojna. My i tak planowaliśmy się wycofać spod Sofii jak zobaczyliśmy ilu was tu przyjechało. Proponuję tak. Rozchodzimy się do siebie, liczymy do dziesięciu i wtedy rozkazujemy żołnierzom strzelać.
- Spoko, mi pasuje.

I tak oto spotkanie zakończyło się w atmosferze pokoju, dającego kolejną nadzieję na bezkrwawy koniec wojny. Spokoju przerwanego zaledwie kilkanaście minut później pościgiem tureckich wojsk za Rosjanami, ale to już inna historia.

==

Tymczasem armia Rodiona Temaneva wciąż parła naprzód, wgłąb Bułgarii, w stronę Konstantynopola.

- Generale... - nerwowo zaczął jego adiutant – żołnierze mają opory... czy na pewno natarcie w naszej sytuacji to dobry pomysł? Czy nie poniesiemy nieproporcjonalnie dużych str-
- Żołnierz – wycedził Temanev – jest od wykonywania rozkazów.
Adiutant natychmiast zamilkł.

- Ludu Bułgarii! - głosił komunikat, nadawany przez megafony przez awangardę maszerującej armii i powtarzany w każdej mijanej wiosce – Koniec wojny jest bliski! Wojska osmańskie zostały otoczone i pozbawione drogi ucieczki! Poddajcie się Entencie i wspólnie zakończmy rozlew krwi!

Seria nadlatujących zza horyzontu pocisków miała dla Temaneva znacznie większe implikacje niż tylko "część żołnierzy za chwilę zginie". Dzięki niej zrozumiał, że artyleria przeciwnika dostała już informacje o jego położeniu. A jeśli oni wiedzą, że nadciąga, mogą się przygotować...

W oddali, między pagórkami, czujne oko jednego ze zwiadowców zobaczyło błysk. Rzut oka przez lornetkę wystarczył, by potwierdzić przypuszczenia - stalowe hełmy. Zwiadowca natychmiast pobiegł prosto do generała.

- A więc nadciągają, hm? - mruknął Temanev – Doskonale. Rozbijemy ich tutaj, w jednym szybkim uderzeniu.

Żołnierze – a przynajmniej tylu żołnierzy ile ocalało z ostrzału artyleryjskiego – wydali jęk zawodu, ale tak żeby generał nie słyszał.

Rosjanin nie docenił jednak klasy przeciwnika, z jakim miał się zmierzyć – Helgi von Schmetterling. Ku jego przerażeniu, już w pierwszych minutach walki osławiony Batalion Bratwurst 88 pokazał swoje wyszkolenie, rozbijając rosyjskie szeregi. Z każdą kolejną minutą, pomimo heroizmu rosyjskich żołnierzy, sytuacja obracała się coraz bardziej na korzyść Trójprzymierza. Rozhuczane od strzałów pola pod Starą Zagorą spływały krwią – i była to, wbrew nadziejom Rosjanina, głównie krew jego kompatriotów.

- No dobra... rozbijemy ich następnym razem. - podjął decyzję Temanev. - Wracamy do siebie.

Zwiad wysłany na wschód doniósł jednak, że od strony Sofii miejsce Rosjan zdążyły już zająć Turcy i Bułgarzy. Temanev zrozumiał, że – ironicznie – to on był otoczony i uwięziony na ziemi przeciwnika.

==

Wojska Trójprzymierza powoli weszły do opuszczonych ruin dumnego miasta, którym w milczeniu przyglądali się generałowie.

- Masz chusteczkę? - spytał w końcu Valko Livkov, z trudem hamując łzy.
- Jasne, trzymaj. - Stulejman Pasza podał mu chustkę. - Rozumiem cię, odbicie stolicy swojego kraju, nie, uratowanie go od entenckich hord musi być wzruszające.
- Co ty bredzisz? - odparł Livkov – Tu przecież nie zostało już nic do uratowania.

==

Król Hiszpanii, zresztą tak jak wielu monarchów Europy w tym czasie, czuł się do reszty znudzony i zmęczony codziennymi umizgami i wzajemnymi oskarżeniami obu walczących stron. Dlatego z satysfakcją korzystał z dnia wolnego, który sam sobie przyznał, i z chwili spokoju od wojny toczonej za rogiem.

- O – mruknął, przewracając stronę gazety – "Policja rozbiła organizację terrorystyczną szkoloną na terenie Hiszpanii do przeprowadzania zamachów na terenie całego kontynentu. Przywódca gangu, zgodnie z zeznaniami obcokrajowiec o nieustalonej tożsamości, zbiegł". Czyli jednak nie są zupełnie bezużyteczni, hehe.

Uwagę monarchy przykuł hałas dochodzący zza okna, z ulicy. Alfons XIII z ciekawością wyjrzał przez okno, i zobaczył jak zakonnica wykłóca się z jakimś mężczyzną w garniturze na temat nowego papieża i Niemców ogólnie. Król uśmiechnął się i wrócił do lektury.

==

- Zbignev Nulový! Dobrze cię widzieć, stary druhu. - Jacques-Honore d'Amboise przywitał swojego czeskiego przyjaciela silnym uściskiem. - Nie mamy czasu do stracenia. Opowiadaj, jak tam sytuacja.
- Dobrze, że jesteś, ale my zdecydowanie nie mamy czasu do stracenia. Podejrzewam, że jeden z naszych sypnął. Od kilku dni podejrzane typy codziennie kręcą się w okolicach tego domu... kwestia czasu, aż wpadną tutaj służby. Daję nam jeszcze tydzień... Chodź, pomożesz mi pakować kartony na przeprowadzkę, a ja opowiem jak wygląda sytuacja.

Nie było to przywitanie, na jakie liczył Francuz, ale obaj mężczyźni wzięli się do pracy.

- Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja wygląda dobrze – opowiadał Nulový, układając w kartonie teczki z dokumentami. - Oddział czeski jest praktycznie gotowy do powstania i zakonspirowany tak głęboko, że nawet złapanie mnie nic by nie dało Austriakom. Na froncie słowackim trwa gromadzenie broni, ale entuzjazm jest ogromny. Zdziwiłbyś się wiedząc, z jaką nadzieją patrzą w przyszłość. Za to Chorwaci...

Mężczyźni skończyli czyszczenie kryjówki i rozmowę niemal równocześnie z zachodem słońca.

- Dobra, chyba jesteśmy gotowi. Jeśli w nocy będzie czysto, będziemy mogli się przenieść do-

Drzwi mieszkania otworzyły się z hukiem i do pomieszczenia weszło trzech policjantów z Januszem Koranem-Mekką na czele. Ten ostatni wyszczerzył zęby w uśmiechu.

- Pan d'Amboise! Ale to fajnie że pan wpadł!

==

Raport z aresztowania czeskich kryminalistów sponsorowanych przez obce siły trafił na biurko papieża, który zatarł ręce. Wszystko do tej pory układało się po jego myśli. Od uzyskania potwierdzenia, że iberyjscy biskupi są wobec niego lojalni, przez ciepłe przyjęcie przez niemieckojęzyczną ludność podczas pielgrzymki... a teraz na dodatek zmalało ryzyko rozpadu Austro-Węgier. Pontyfikat zapowiadał się wyśmienicie.

==

Rozkazy, jakie otrzymał sir Edward Grey przed wyruszeniem w swoją pierwszą lotniczą podróż, były proste i zrozumiałe. "Zrzucić ulotki propagandowe nad wrogiem na terenie Francji". Nie spodziewał się mieć jakichkolwiek problemów z wykonaniem zadania.

Pojawił się niespodziewany problem. Na terytorium Francji nie było już żadnych wrogów. Dziki i niszczący wszystko na swojej drodze batalion Alberta von Graffa nieoczekiwanie wycofał się na swoją stronę granicy, a nieustępliwie strzelający w francuskie forty artylerzyści nigdy jej nawet nie przekroczyli. Grey wzruszył ramionami i zrzucił ulotki licząc, że może przynajmniej przekonają kogoś z miejscowych.

==

- Dobry wieczór... - przywitał się Zdradek Sikorski wchodząc do gabinetu królewskiego, w którym ku swojemu zaskoczeniu oprócz monarchy zastał także złotowłosą reporterkę.
- Aaa pan Sikorski! - nerwowo zaśmiał się Ferdynand I. - Przyszedł pan... szybciej... niż się spodziewaliśmy... śmieszna sprawa. Akurat rozmawialiśmy z panienką Lindsay o życiu.
- A, pani Ettenmoors. Słyszałem o pani dużo. Proszę mi wierzyć.

Sikorski powolnym krokiem przeszedł przez pomieszczenie i zajął wolny fotel obok Lindsay Ettenmoors.

- Królu, ja bez żadnego trybu. Interesuje mnie tylko szybka odpowiedź. Wypowiadacie Austrii wojnę czy mam zabierać plany samolotów do siebie?

Król zmieszał się, za to ożywiła się Amerykanka.

- Ależ co pan mówi? Przyjechał pan tutaj, pokonał taki kawał drogi, zobaczył tyle pięknych widoków i dalej zachęca pan do wojny?
- Za to mi płacą. Za to widzę, że pani nie ma pojęcia o czym mówi.
- Wypraszam sobie! Jeżdżę po Europie od początku wojny, byłam w Stambule podczas zatopienia Gala, widziałam na własne oczy jak wygląda wojna! I jak potwornie szkodliwa jest dla wszystkich!
- Cóż... - przerwał kłótnię Ferdynand I - yyy... panienka Lindsay oczywiście ma rację... że... wojna to poważny temat... i... nie możemy... go... tak bez zastanowienia... przepraszam, ale chyba sam pan rozumie, panie S-sikorski. Jeszcze rozważymy wszystkie za i przeciw... i na pewno... oddzwonimy. Dziękuję za to jakże owocne spotkanie i do zobaczenia!

Dwójka dyplomatów opuściła pokój i znalazła się w pustym hallu.

- Jeszcze za to zapłacisz. - powiedział Sikorski, gdy już miał pewność, że nikt inny ich nie usłyszy, po czym szybkim krokiem odszedł.

==

- Ekipa odminowująca Dalzim sp. z.o.o. do usług! - Abi Dalzim radosnym głosem przywitał po zejściu na brzeg oczekującego tam króla Konstantyna I.
- Gdzie jest reszta.
- Jaka reszta, przecież przypłynęliśmy już wszyscy-
- Chyba sobie żartujesz. Będziecie jedną flotą odminowywać całe morze? Robicie z nas idiotów? Przecież wiemy, że min jest na tyle dużo i w na tyle wielu miejscach, że nie ma szans żebyście się wyrobili z tym do zimy. Gdzie jest reszta waszych flot. Minują inną część morza?
- nie
- Statkami za 50 milionów koron?
- ...

Król Grecji, po raz kolejny w ostatnich miesiącach, przejechał dłonią po twarzy.

- Tak. Macie nas za idiotów. Macie Grecję za swoją kolejną prowincję, która jest na tyle słaba, że będzie się pokornie zgadzać na wszystko, albo na tyle głupia, że nie zauważy waszych sztuczek. Nie prosiliśmy o "wysłanie do nas jednej floty na odczep". Panie Dalzim, proszę przekazać Sułtanowi, że Grecja zrywa stosunki dyplomatyczne.

==

Connor Serene, spokojnie obierając kurs na północ, nawet nie przypuszczał, że jest śledzony. Już po raz kolejny na tej wojnie jeden z okrętów Ententy został ostrzelany i zatopiony spod wody. Serene jednak, zgodnie ze swoim nazwiskiem, zachował spokój i chłodno wydał odpowiednie rozkazy, dzięki czemu Royal Navy tym razem była gotowa do odpowiedzi w rekordowym tempie i – nawet pomimo przewagi przeciwnika – dzielnie odpierała atak za atakiem.

==

- Sytuacja na froncie – zaczął raport premier Danii – wygląda... nienajgorzej.

Chrystian X od samego momentu wypowiedzenia wojny czuł się źle, ale zachowywał spokój. Wiedział, że choć nigdy nie chciał wojny, to teraz lud go potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek. Wiedział, że w tak trudnej godzinie nie mógł sobie pozwolić nawet na moment słabości. Teraz jednak, ku przerażeniu wszystkich zgromadzonych, nagle wstał, złapał się za serce i upadł. Natychmiast podbiegło do niego kilku służących.
- Wasza wysokość? Wasza wysokość?
- Lekarza!
- Za późno... król nie żyje!

==

Nowo sformowana armia dowodzona przez świeżo upieczonego generała Benjamina Monasha powoli przesuwała się przez ośnieżoną dolinę z pięknym widokiem na górskie szczyty. Generał rozłożył wielką mapę i upewnił się, że pozostają na dobrym kursie. Widząc, że wszystko się zgadza i niedługo powinni dojść do linii frontu, odetchnął głęboko i zwinął mapę.
- Jak dobrze być z powrotem na wojnie - pomyślał.

==


==






==


==


==


==

Postaci graczy @Reniferus z Ententy i @piteros_94 z Trójprzymierza zostają usunięte z gry za nieaktywność.

Do gry powracają/dołączają: @Anagama, @Astrall0, @EfciaQ, @Gregua, @kolorowy_jelonek, @Lisaros, @Opokan i @Queltas po stronie Ententy, oraz @Carramba666, @HeroesIV, @Kelthar i @MatematycznyPlomien po stronie Trójprzymierza.

==

Czas na podjęcie decyzji do piątku, 11 września, do godziny 23:59.
Formularz dla graczy ENTENTY: https://forms.gle/Ca3QoxxpK8ULG9Ud6
Formularz dla graczy TRÓJPRZYMIERZA: https://forms.gle/CMQQw3m7a3oJhiJK7

Grafika pochodzi z filmu https://www.youtube.com/watch?v=A0PokopZf6c
Pobierz Kroomka - #wielkawojnafabularnie T7 - Zima 1915/16
WOJNA I POKÓJ

Karta postaci
D...
źródło: comment_1599645006nJjWRK1oBpNUF7CfpBvxpE.jpg
  • 5