Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 234/150
Zoologist Dodo (2019)

Dzisiaj wcześnie bo ruszam na dwutygodniowy urlop do Polski. Najpierw 3 dni odpoczynku w moim ukochanym Krakowie do którego jeszcze kiedyś mam nadzieję wrócić na stałe, a potem powrót do rodzinnego zadupia.

Dodo to perfumy, które po czarującym otwarciu zapowiadały się doskonale, jednak zanim zdołałem się nimi dobrze nacieszyć to pozostała po nich ledwo wyczuwalna baza. Gdyby nie to ocena mogłaby być o wiele wyższa.

Dla ludzi, którzy poznali już Dodo, nie będzie raczej żadnym zaskoczeniem jak powiem, że liczi jest tu prominentnym składnikiem. Otwarcie jest przez to owocowo słodkie, ale w żadnym stopniu kobiece. Później jest też trochę świeżo, wchodzi paproć, jodła, ambergirs i limonka, a gdy to wszystko zaczyna się kręcić do głosu dochodzą ostrzejsi zawodnicy jak piżmo czy mech. Niestety następnie zapach jednak zaczyna się ulatniać i staje się wyczuwalny tylko przy skórze. Niektórzy mówią, że jest tam wyczuwalny odór moczu lub potu ale ja to odbieram jednak mniej fizjologicznie i czuje tam po prostu bardziej cielesne piżmo. Po niebanalnym owocowym zapachu nagle zostają jednak już tylko wspomnienia. Czuć jedynie bazową ambrę, piżmo i może coś tam jeszcze przez co jest mi się cholernie smutno.

O samym aromacie tyle. Jeśli chodzi o jego unikatowość to bez dwóch zdań Dodo jest wyjątkowy, ale nie do końca pozytywnie. Wyróżnia się na tle innych dzieł marki Zoologist między innymi tym, że szybko staje się bliskoskórny i mimo, że czuć go długo to nie projektuje. O ile nawet po testach nadgarstkowych większość zapachów dobrze siedziała na skórze, tak tutaj musiałem po godzinie mocno się napracować żeby coś poczuć.

Dodo to zapach z niewykorzystanym potencjałem. Ciekawy początek, niezłe rozwinięcie i nagłe zakończenie, bez happyendu. Gdyby podrasowano tutaj parametry a niektórym akordom dano bardziej dojść do głosu (paczula, balsam jodłowy!) to byłoby lepiej, a tak ocena taka a nie inna. Ostatni plus wędruje za noszalność, bo bez dwóch zdań nie są to jakoś specjalnie trudne do zakładania perfumy.

Dodam, że to ostatni recenzowany zapach z serii Zoologist z 6 z przodu. Generalnie miała ta recenzja pójść przed lepiej ocenioną Pandą ale mi się zawieruszyła na dysku.

zapach: 6,5/10
trwałość: 7,5/10
projekcja: 6,0/10
cena: 680 zł za 60 ml
dr_love - #perfumy #150perfum 234/150
Zoologist Dodo (2019)

Dzisiaj wcześnie bo r...

źródło: comment_1600573573TTOKvDfbb1q2CTM5akxkUj.jpg

Pobierz
  • 1
@dr_love: Piękny, rajski zapach.

Świetne otwarcie, które może nas przenieść na egzotyczne wyspy tym jednym psiknięciem na nadgarstek.
Słodkie liczi na otwarciu. Pamiętam jak miałem obawy z połączenia liczi i róży bo w sporej liczbie kompozycji wychodzi z tego mocny kwas, a tutaj zaskoczenie na duży plus.
Szkoda tylko właśnie tego jak szybko zanika.
Zwierz wychodzi za sprawą właśnie tego piżma.
Mokra ziemia po opadach plus wspomniane piżmo wychodzi w bazie