Wpis z mikrobloga

@pajonktarantula: Pewnie, że to jest na serio. Jednym z etapów wprowadzenia każdego leku na rynek jest badanie na zdrowych i chorych ochotnikach, a skądś ich trzeba wziąć, wiec się płaci za udział. Pytanie tylko czy dla paru tysięcy chcesz ryzykować np. rozwój raka albo jakiejś aplazji szpiku po podaniu tego leku - polecam zapoznać się z badanymi substancjami i zobaczyć jakie mają potencjalne działania niepożądane (podpowiadam - na ogół #!$%@?) (
@pajonktarantula: Na ogół idziesz do zamkniętego ośrodka testowego na tydzień, dwa, czy ileś tam dni, a oni podają ci ten lek i badają codziennie, obserwują. Potem po zakończeniu pobytu masz się stawiać na badania przez jakiś okres czasu, np. miesiąc. Szczegóły już zależą od badanego leku