Wpis z mikrobloga

Czy Elon Musk to współczesny Che Guevara?

Oczywiście, że nie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale choć takie porównanie wydaje się być na pierwszy rzut oka całkowicie bezsensowne, to między tymi dwoma postaciami istnieje więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać. Są to oczywiście moje prywatne spostrzeżenia, więc jeśli ktoś chce je uznać za #przemysleniazdupy to proszę bardzo.

Kluczowe dla wywodu są informacje z życiorysu Che, zwłaszcza to, co robił przed rewolucją kubańską. W dzieciństwie Ernesto był związany bardzo silną więzią z matką, która była przekonana o wyjątkowości syna. W połączeniu z trudną do zaleczenia astmą doprowadziło to wykształcenia się silnej koncentracji na własnej osobie i poczucia bycia kimś istotnym. Ojciec Che przekonywał syna, że pokonanie choroby zależy od siły woli i regularnych ćwiczeń i że w rzeczywistości nie ma rzeczy niemożliwych. Połączenie tych dwóch dróg wychowania (wraz z innymi czynnikami, na których opisywanie nie ma tu miejsca) sprawiło, że przyszły rewolucjonista stał się osobą niezłomna, bezkompromisową i przeświadczoną o słuszności swoich racji.

Gdy nadszedł czas wyboru kierunku studiów Ernesto postanowił zostać lekarzem. Decyzja taka była podyktowana dość pragmatyczną chęcią odnalezienia skutecznego leku na astmę (Guevara w trakcie studiów współpracował z prekursorem szczepień antyalergicznych) ale również troską o życie chorującej na nowotwór matki i wstrząsem wywołanym przez śmierć babki, która zmarła na skutek wylewu krwi do mózgu. Che miał zamiar w przyszłości znaleźć remedium na również te choroby i w związku z tym preferował pracę laboratoryjną nad bezpośredni kontakt z pacjentem. W późniejszym czasie zaczął się interesować trądem i możliwością skutecznego leczenia go na dużą skalę. Nie koncentrował się na pojedynczych przypadkach - pacjenci ważni byli dla niego jedynie jako zbiorowość. Chęć naprawy ludzkości przez działania naukowe zaczęła być powoli zastępowana przez marzenia o rewolucji na skutek podróży po Ameryce Południowej (dla przykładu Ernesto był świadkiem akcji CIA mającej na celu obalenie demokratycznie wybranego prezydenta Gwatemali). Ta droga krystalizowania się poglądów i celów zakończyła się wraz z poznaniem Castro w Meksyku.

Wszystko fajnie, ale jaki ma to związek z Muskiem?

W moim odczuciu choć Ernesto i Elon w kwestii celów szczegółowych (rewolucja mas pracujących vs rozwój technologiczny) są całkowicie różni, ale w aspekcie ogólnego celu działań są bardzo podobni. Ich pierwotny cel to wywarcie wpływu na ludzkość jako całość bez szczególnego zawracania sobie głowy jednostką. Oboje zaliczają się do grona osób, które swoją wolą i działaniami w znaczący sposób zmieniają świat w którym żyjemy będąc przy tym bezkompromisowymi i bez reszty wiernymi swoim ideom (przez co zaniedbują własne zdrowie i sferę prywatną). Wybór środków prowadzących do zmian jest jedynie pochodną czasów i warunków, w których żyją tacy ludzie.

Gdyby nie podróże po zdestabilizowanej Ameryce Południowej być może Guevara znany byłby dzisiaj jako wybitny lekarz? Gdyby Musk nie wyjechał z RPA być może byłby teraz sławnym działaczem społecznym?

Oczywiście tego się nie dowiemy, ale jedno jest pewne - tak czy inaczej obaj panowie zapisaliby się na kartach historii.

Źródło historii Che: "Boliwia" Romana Warszewskiego (polecam wraz z "Kubą" tego samego autora)

PS, żeby nie było wątpliwości co do moich poglądów:


#antykapitalizm #gruparatowaniapoziomu #historia
  • 12