Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Na własnym przykładzie stwierdzam że walka z COVIDem jest z góry skazana na porażkę. Ostatnio miałem przeziębienie(?) (w sumie to wciąż jeszcze został suchy kaszel) objawy niby nie poważne ale jednak dające do myślenia:

-zanik smaku: to było dziwne cynamon i toffie smakowało dla mnie identycznie, czułem jakby tylko językiem że to coś słodkiego ale zero innych niuansów
-zanik węchu: padł mi samochód i grupka chłopaków jadących na imprezę pomogła mi go pchnąć. Dziewczyna stwierdziła że jeden to chyba pół flakonu perfum na siebie wylał - ja totalnie nic nie czułem
-lekka biegunka
-suchy kaszel
-lekkie duszności wieczorem
-standardowo stan podgorączkowy bóle mięśni osłabienie rozbicie

akurat był to okres gdzie byłem w trasie (i nieszczęsny wóz w połowie się rozwalił więc teściowie zajechali z pomocą) skutkiem czego podczas choroby zetknąłem się ze sporą grupą osób które to spotykają się na codzień z bardzo dużą grupą osób (lekarze, nauczyciele) i teraz jest dylemat. Gdy mówię że chyba zrobię test czy to nie COVID to wszyscy wpadają w panikę żebym cicho siedział albo kłamał że ich nie spotkałem bo załatwię im po 2tygodniowym areszcie w ciemno a w dodatku pozamykam 2 oddziały 2 szkoły podstawowe i jedną specjalną. Ja osobiście robię zdalnie więc mogę kwarantanne przyjąć na klatę. I teraz co robić - ratować 'ludzkość' kosztem wsadzenia najbliższych do przymusowego dwutygodniowego aresztu (wcale nie muszą być chorzy - państwo pierw zamyka potem sprawdza) czy siedzieć cicho póki dychasz? Myślę że takie dylematy przechodzi teraz setki osób, wielu nie chce się sprawdzić a wirus zatacza coraz szersze kręgi. Te 1k+ przypadków to podejrzewam 1/6 faktycznych przypadków.

#koronawirus #przemyslenia #takaprawda

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f6e26b0f49ad326e7b1b442
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 13
Tu nie ma absolutnie żadnego dylematu a sprawa jest oczywista. Robisz test i podajesz wszystkich z którymi miałeś kontakt do sanepidu. Nad czym tu debatować? Pijaków za kierownicą będziesz krył?
Teraz spójrz na to od drugiej strony. Dzieciaki w trzech szkołach złapią koronkę i zaniosą do swoich rodziców i dziadków bo siedziałeś cicho a ktoś mógłby spędzić 10 dni w kwarantannie?
I jeszcze lekarze takie brednie proponują? z przyśpieszoną ścieżką testowania?
A
@ZapomnialWieprzJakProsiakiemByl: Temat jednak nie jest taki prosty. OP chce być taki bohaterski i w porządku niby (bo on ma pracę Zdalną to może sobie pozwolić xD), ale skoro z niego taki uczciwy obywatel to czemu widząc, że jest chory nie siedział na dupie, tylko jeździł i zarażał? Nie dla wszystkich 2 tygodnie kwarantanny nie ma znaczenia ( zdalna praca, he he)
@RozowyPaskud: Popełnił jeden błąd a teraz będzie brnął dalej?
Serio wyobrażasz sobie, ze twoi rodzice trafiają do szpitala a tam trafiają an lekarza który ze świadomością tego że miał kontakt pracuje i ich zaraża?
Przecież to zwyczajny bioterroryzm dla kasy.
Tu stawką jest ludzkie życie i nie ma w ogóle nie ma miejsca na dyskusję.
Żadnych oddziałów nie zamkną i żadnych szkół nie zamkną. Tylko nauczyciel z lekarzem trafią na kwarantannę
@AnonimoweMirkoWyznania Sam miałem podobną sytuację tylko nie miałem objawów, miałem imprezkę rodzinna na około 25 osób i po dwóch dniach jeden z uczestników mój wujek z którym miałem bliski kontakt miał mieć operacje i gdy robili badanie to wynik wyszedł niejednoznaczny i dzwoni do mnie ojciec że tak wygląda sytuacja ale że oni o mnie nie wspomną bo kto się dowie że byłem tam wtedy jak z nimi nie mieszkam xD

Ja