Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 256/150
Paco Rabanne Invictus (2013)

Invictus wchodził na salony jakoś w okresie gdy zaczynałem się wkręcać w perfumy na poważnie. Oczywiście jak to zawsze bywa, moda na niego do Polski przyszła z opóźnieniem i jak na Wyspach co 2 Wayne czy James projektowali na kilometr Invictusem, w Polsce nastolatkowie albo nie używali niczego, albo klonów 1 Milliona czy Acqua di Gio.

Jedno trzeba oddać marce Paco Rabanne. Nie ma drugiej tak wizjonerskiej firmy. Kilka z ich zapachów to były gamechangery i pewnie niektórzy z Was nie zdają sobie sprawy jak ogromny wpływ na kształtowanie się trendów miały Paco Rabanne pour Homme (1973), który do dziś pachnie zajebiście, jego flanker Sport de Paco Rabanne (1986), damskie La Nuit (1985) czy nawet Ultrared Man (2008) i 1 Million (2008), bez których nigdy by pewnie nie powstał ani Invictus ani masa innych perfum wydanych po 2008 roku.

Czym zatem pachnie Invictus, że jest tak wielbiony przez masy? dla mnie jest to smród, który przypomina zapach wydobywający się podczas palenia plastiku. Różne głupie rzeczy się robiło będąc młodym szczylem i palenie plastikowych butelek było jedną z nich. Smród jest podobny, taki lekko słodki i sztuczny. O nutach nie ma sensu pisać bo jedyne co można tu poczuć to generyczny grejpfrut. Reszta to jakaś słodka i pozorowana, świeża owocowa papka, bardzo intensywna i dusząca. Pachnie to tanio i nienaturalnie.

Największym minusem Invictusa nie jest tylko jego syntetyka ale i agresywna projekcja. Invictus to zapach z gatunku bezpośrednich i torturuje otoczenie bez większych problemów. Posiadacze tych perfum to nie są raczej osoby zorientowane w temacie perfum, to też często nie zdają sobie sprawy z mocy ich zapachu i aplikują o wiele za dużo, nieważne czy do szkoły, na siłownie czy do tramwaju. Ma to niebagatelny wpływ na odbiór tych perfum przez otoczenie bo nie dość, że używa ich dużo osób to jeszcze są tak pieruńsko mocne. Tak samo ma się sprawa z La Vie Est Belle nadużywanym do potęgi zarówno przez karyńska, stare baby jak i zwykle dziewczyny. Nie jestem żadnym neofitą, lubię wiele popularnych czy modnych kompozycji, ale tego śmierdziela nie jestem w stanie znieść. Mam kilku kolegów którzy lubili bądź znali Invictusa bo znając moje hobby pytali mnie o opinie o nim. Po rekomendacjach raz dwa zapomnieli o nim. Jak się okazało chcieli go bo znali dwa, trzy zapachy na krzyż a o nim słyszeli i znali jego aromat więc dlatego pewnie chcieli go mieć. Dziś jeden z tych kolegów ma swojego signature scenta w postaci Xeryus Rouge i używa dużo D&G Intenso, a drugi jest biedny ale zachwala Joopa Homme.

Invictus to zapach idealny dla nastolatka w Vansach albo Conversach Chuck Taylor na nogach i białej koszulce z wielkim logo Levi's na klacie. Tak w Krakowie 2 lata temu paradowali po rynku amatorzy tychże perfum i dziennie można było ich spotkać dziesiątki. Dziś w Anglii pachną nim głównie polskie i angielskie seby a małolalty przerzuciły się na coś innego co już tak mocne nie jest. Niby #!$%@? mi do tego jak kto się ubiera ale po co wyglądać i pachnieć tak samo jak reszta? Nie każe nikomu przecież #!$%@? w lnianej koszuli Zegny i espdadrylach z koczkodana marki Faconnable, ale chociaż odrobina oryginalności nie zaszkodzi, żeby nie pachnieć i wyglądać jak ostatnich 5 ex swojej dziewczyny. Mamy dostęp do tyłu świetnych ubrań, perfumeryjne półki uginają się od różnych zapachów ale nie, weźmy to co kolega czy koleżanka od LVEB i Black Opium. Czarę goryczy w przypadku Invictusa przelewa jeszcze tandetny flakon w kształcie u̶r̶n̶y̶ pucharu. Kwintesencja kiczu, która jak ulał pasuje do zapachu.

Invictus to syntetyczny twór na bazie najtańszych morskich akordów, zrobiony w słodkim stylu gumy balonowej i posiadający olbrzymie parametry, dlatego tak podoba się masom. 1 Million pokazał którędy droga i przeciętny Kowalski czy Smith nie potrzebują jaśminu z Grasse czy oudu z Nepalu żeby się zadowolić. Prostota to droga do sukcesu stąd taką popularnością cieszą się w Polsce disco polo czy niewymagający żadnego talentu wokalnego hip-hop na autotunie. Oddać trzeba Invictusowi to, że stał się kolejnym gamechangerem i jak wychodził to był bardzo oryginalny. To, że stał się masowo kopiowany przez konkurencję świadczy tylko o jego popularności i jak świetni marketingowcy pracowali na jego sukces. Chapeau bas. Respekt panie Rabanne.

Na Parfumo tez ocenę ma ledwo troche ponad 5, gdzie często największe gnioty maja ponad 6. Perfumowe społeczeństwo docenia takiego Sauvage'a na przykład. Wersja Aqua jest o wiele lepsza, ale już Legend czy Intense są karygodne.

zapach: 3,0/10
trwałość: 8,0/10
projekcja: 8,0/10
podobne: Paco Rabanne Invictus Aqua, Azzaro Wanted, Paco Rabanne Invictus Intense, La Rive Brave, Armaf Hunter Intense ale pewnie jest ich z 200.
cena: tester 100 ml za 169 zł.
Pobierz dr_love - #perfumy #150perfum 256/150
Paco Rabanne Invictus (2013)

Invictus wchod...
źródło: comment_1602487803DHLnOV1hTLHxVVmH99iYrR.jpg
  • 69
@dr_love: Jedne z moich ulubionych i najbardziej komplementowanych perfum. Miałeś może przyjemność testować klony z zary seoul 523-8? myśle czy nie zamówić bo cena śmieszna.

Dla osób czytających które zapachu nie znają i tak samo jak ja nie znają się na perfumach a lubią słodziaki i komplementy od większości różowych gorąco polecam, można brać w ciemno.
@dr_love: trochę niesprawiedliwie potraktowałeś tutaj Azzaro Wanted, który jest zapachem o klasę wyżej i zupełnie inaczej pachnie w bazie. Owszem początki obu są faktycznie zbliżone, ale później Invictus to dalej chemiczna słodka guma balonowa, a Wanted w bazie robi się przyjemnie drzewno-korzenny, no i pokazuje znacznie lepszą jakość składników.
Zestawiłbym tutaj raczej Armani Stronger with you który jest właśnie czymś pomiędzy Invictus a Wantedem ale niestety bliżej mu do urny na
@dr_love: Właśnie tez często widziałem te porównania do invictusa ale ludzie teraz wszystko co nowe i reklamowane porównują do invictusa „bo słodkie” wanted jak dla mnie otwiera się jakimś mango owocowym zapachem a potem jak @SpasticInk: korzennie i ciepło, #!$%@? natomiast flakon który mial być badass i badboyowy a wyszło jak zwykle, powinni dać to we flakonie w kształcie ananasa czy cos ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@uwielbiamnalesniki: nigdy się nie zagłębiałem. Po pierwszym kontakcie powiedziałem - Invictus, dziękuję. Nie wątpię że się rozjeżdżają czy coś ale tak Hawas przypomina Aqua albo Roi d'Orient Valentino Uomo tak Wanted Invictusa. Dla mnie to wystarczające podobieństwo, jak Git i Cool Water, chociaż pewnie mając je oba na obu nadgarstkach by już się różniły wyraźnie. Dla dobra mojego nie chce takiego testu( ͡° ͜ʖ ͡°)
@dr_love: to trochę na łatwiznę poszłeś z tą fragrą, poczytaj komentarze, ja nie wiem kto tak głosuje, chyba ludzie którzy nie mają pojęcia o perfumach i ocenili jedynie po pierwszym wrażeniu.
W zyciu bym nie zestawił Wanteda z Invictusem, to już bardziej z Armanim Stronger With You.
Jak będziesz miał okazję to potestuj te 3 zapachy, można się zdziwić ile jest różnic ! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pobierz SpasticInk - @dr_love: to trochę na łatwiznę poszłeś z tą fragrą, poczytaj komentarze...
źródło: comment_1602496382SbEAnMZchw8NqDVXLlxeBz.jpg
@SpasticInk: nie wiem, Armafa czy La Rive nie wąchałem o też w sumie nie wiadomo jak to z nimi jest. Zresztą, nie napisałem, że są to klony. Wzięłem te najbardziej plusowane. Jakbym sam miał wymienić jakieś to nie wymieniłbym pewnie żadnego. Skoro znasz je ob dobrze to pozostaje mi zaufać Twojemu nosowi. Na tylko pobieżnie Azzaro sprawdziłem;)