Wpis z mikrobloga

@nivixi: najważniejsza? Najważniejsze było wychodzenie z rówieśnikami i spędzanie popołudnia na integracji i nauce życia społecznego, a nie siedzenie nad ksiażkami przez 45 minut, 10 minut na siku i kanapkę i tak kilka razy xD
  • Odpowiedz
@nivixi: siedzenie samemu w ławce przez 75% czasu bycia w szkole, rzeczywiście fest integracja xD
Chyba ktoś chce wyprzeć wspomnienia, że szkoła to bylo gówno, które się często robiło na odwal, żeby tylko jak najszybciej skończyć i iść się bawić z kolegami na dworze. No chyba, że się nie miało znajomych poza szkołą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@kogut_20: Nigdy nie siedzialem sam w lawce, a sama nauke lubilem. Mozesz miec troche racji co do znajomych - do podstawowki i gimnazjum chodzilem w malej miejscowosci i moi znajomi ze szkoly to byli tez moi znajomi pozaszkolni - innych po prostu fizycznie nie bylo. Nie wplywa to jednak w zaden sposob na to, ze szkola dla dziecka to najwazniejsza czesc dnia - chociazby przez to ile doby zajmuje i fakt
  • Odpowiedz
@mleko23: ahhh jadę dzisiaj z delegacji żeby odebrać moje purchlaki ze żłobka i przedszkola, już sie nie mogę doczekać jak starszy będzie opowiadał co robił dzisiaj w przedszkolu ()
  • Odpowiedz
mam 2 dzieci.

-Co dzisiaj robiliście?

-Nic

Zawsze tak jest


@Lord_Of_Terror: brawo! Tak mówi dziecko, które wie, że wszystko, co powie, zostanie użyte przeciw niemu! Nigdy nie powiedzą ci niczego istotnego o swoim życiu. Widocznie nick na wykopie świetnie opisuje cię jako rodzica ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Ja opowiadający jak mi minął dzień


W praktyce (dwójka dzieci na głowie, wiem co mówię):
- jak było w szkole?
- dobrze
- co robiłeś?
- nic
- nic? Ale lekcje jakieś miałeś?
- no tak, miałem.
  • Odpowiedz
mam 2 dzieci.

-Co dzisiaj robiliście?
-Nic
Zawsze tak jest

@Lord_Of_Terror: zdajesz złe pytania, sam tak robiłem do niedawna. Więcej sobie pogadacie po pytaniach np.:

- co cię dzisiaj rozbawiło
- czego się dzisiaj nauczyłeś
Itp.

@dqdq1 i co myślisz że po tak zadanych pytaniach nie będzie odpowiedzi: nic, niczego
  • Odpowiedz
@MieszamKaweOlowkiem: Bardzo dobrze to rozumiem. Dotyczyło to nie tylko odpowiedzi na pytania, ale też za każdym niemal razem jak chciałam sama z siebie opowiedzieć coś w moim mniemaniu ciekawego, zabawnego co się wydarzyło, spotykałam się z negatywną reakcją. Tak jak mówisz zakamuflowana krytyką lub wprost, że to nieśmieszne, że głupie, że dziecinne, nieodpowiedzialne.

Wypożyczyłam kiedyś film z wypożyczalni żeby obejrzeć z rodzicami, bo oglądaliśmy go na świetlicy w szkole i wszystkie
  • Odpowiedz
@Nwojtek: normalnie sobie gadamy z córką po takich pytaniach. Jak mnie #!$%@? takie podejście "nie róbmy nic, nic nie próbujmy, to i tak nic nie da".
  • Odpowiedz
@Lord_Of_Terror: Aha, to okej.
A tak poważnie, nie mam dzieci, więc mówić mogę tylko z perspektywy tego, że kiedyś dzieckiem byłem. Podpisuję się obiema rękami pod tym co pisze @feketehajuno i @MieszamKaweOlowkiem. Nie twierdzę, że tak robisz i taki jesteś, ale takie odpowiedzi od dzieci mogą świadczyć o tym, że coś jest nie tak w relacji między Wami. Teraz masz jeszcze czas żeby to poprawić.
  • Odpowiedz
@mleko23: ja byłem jedynym dzieckiem odbieranym przez mame ze szkoły. Dzieciarnia z tego powodu mnie wyśmiewała, że jestem mamisynek. I kiedyś musiałem mamie powiedziec, zeby juz nie przyjezdzała (robila to na rowerze). Rowerem bylo jakies 4 razy szybciej i wygodniej, eh #!$%@?.
  • Odpowiedz