Wpis z mikrobloga

@Betterlike: jak jeździliśmy z kolegami na jezioro, to zawsze otwieraliśmy. To były jeszcze czasy gdzie kondzior brał w łapę bez obaw i tak robiliśmy ściepę ile kto miał, a jak było mało, to ze dwóch mu dawało, a reszta w kiblu siedziała.
Raz starszy koleś przychodzi i otwiera kibel, patrzy, a tam kilku chłopa, a on na to ej chłopaki jest jeszcze miejsce, bo syna chciałem schować xD