Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Życie mnie przyzwyczaiło do monotonii, życia w samotności, braku znajomych do wyjść. Wprawdzie jakieś hobby pojawiło się jakiś czas temu, ale ono nie wpłynęło na to by poznać choć jedną osobę, z którą można czasem się widywać. Czuję się tak jakbym był zamknięty w izolatce, mam co jeść, jakąś rozrywkę dla zabicia czasu w samotności mam, ale ta izolacja od życia, od społeczeństwa zasmuca. Człowiek chce wyjść do ludzi, ale nie potrafi. Są wyjątki, zdarza się spotkać 1-3 osoby w skali roku, ale są to spotkania krótkie, jednorazowe, co powoduje wzrost smutku. Uczucie na zasadzie - nikogo nie obchodzimy, każdy ma nas gdzieś, nawet gdy się staramy, a strach sprawia, że ciężko poznawać ludzi w hurtowych ilościach i tkwimy w błędnym kole. Te 3 spotkania ludzi w skali roku to zdecydowanie za mało by zaszły jakieś zmiany, bo może i zajdą, ale kiedy? Wtedy gdy będziemy starzy, to trafi nam się osoba, która nas polubi? Dopiero wtedy zmienimy swój sposób myślenia, zaczniemy żałować przeszłości, to jak przez różne obawy, przez swoją przeszłość baliśmy się odtrącenia? Dlatego podziwiam ludzi, którzy nie przejmują się, gdy po spotkaniu ktoś nas już nie będzie chciał znać, bo taki ktoś bardzo szybko zamówi kilka innych osób na spotkanie i tak w skali roku pozna 40 osób, wśród tych 40 znajdzie co najmniej jedną, z którą będzie się ciągle spotykał, to już będzie duży sukces, a my nim dojdziemy do liczby 40 osób, minie mnóstwo lat. Mimo, że zdajemy sobie z tego sprawę, nie zmieniamy swojego sposobu postępowania, jakaś blokada w nas siedzi i nie potrafimy jej zlikwidować, uwolnić się, by zacząć w końcu żyć, czerpać radość z codzienności.

#zycie #przegryw #doomer

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fe6579b4fbb67000ac1f5a2
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 5
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Taki problem ma bardzo wiele ludzi. W pewnym wieku ludzie zaczynają żyć bardziej rodzinnie i nie ma już czasu dla przyjaciół. Do tego ostatnio mamy bardzo nieciekawe czasy. Zastanów się czy nie potrzebujesz pomocy psychologa. To zawsze jakoś pomaga :)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam tylko jednego znajomego, z którym spotykam się raz/dwa razy w roku. Poza tym rodzice i współpracownicy, przed którymi muszę udawać normalnego i mówić tylko na bazowe tematy. Na szczęście pogodziłem się ze samotnością, nawet sobie nie potrafię wyobrazić, że mógłbym kogoś poznać nowego, bo te rejony w moim mózgu są już dawno martwe - czy może nigdy się nie wykształciły.
  • Odpowiedz