Wpis z mikrobloga

@emjot86: akurat popu się nie lubi za te gwiazdki co nie potrafią śpiewać a pchają się na scenę, a nie za takie gorace towary potrafiące wywołać erekcję wykrzykujac kolejna nutkę w punkt. I zajebisty akcent. Gdyby nie to, że za wysoka to już kupowalbym bilet i pchał się na backstage jako prywatna męska szmaciura.