Wpis z mikrobloga

@InterferonAlfa_STG: ja bym tak kombinował, żeby dostać się do środka i włączyć silnik, uruchomić ogrzewanie w kabinie i czekać. Podejrzewam, że po jakimś (dłuższym) czasie, lód można by ściągać całymi płatami/ bryłami z nagrzanej karoserii. Tylko nie wiem co z dolotem powietrza, podejrzewam że silnik szczelnie zamknięty nie jest (od spodu przecież nie zamarzło, chociaż cholera wie co tam jest od spodu. Trzeba by zajrzeć). W innym wypadku trzeba rozkuć wlot.