Wpis z mikrobloga

@Polasz: Nie take rzeczy te gały widziały. Kiedyś byłam na zbiorowym wernisażu o dość trudnym stopniu przyswajalnosci. Trzeba było mieć silną psychikę, by z powagą oglądać dzieła. W końcu nie wytrzymalismy nerwowo: kolega miał sałatkę z tuńczykiem w plastykowym pudełeczku, postawił ją na ziemi i stanęliśmy w kręgu, gapiąc się z zadumą na pudełko. Po chwili dołączyły do nas inne osoby zafascynowane "eksponatem". Trudno było zachować powagę.

Aha. Nasza reakcja to
  • Odpowiedz
@Onkosfera: Aż mi się przypomniało, jak kiedyś w ramach zajęć ze sztuki współczesnej poszliśmy na wystawę do CSW w Toruniu. Przestrzeń była zaciemniona, etykiety z tytułami i ogólnym info bardzo małe i słabo widoczne. W którymś dziale były dzieła tworzone z przedmiotów codziennego użytku, a w narożniku pomieszczenia stało eleganckie, czarne krzesełko z elegancką, czarną torbą położoną na wierzchu. No to rozglądamy się z grupą w poszukiwaniu etykietki, coby dorzucić info
  • Odpowiedz